560. Strzeżcie się! Oliwkowe mleczko do ciała Isana

Witajcie Kochani!

Nie znoszę się balsamować i kremować. Nawilżanie twarzy - okej, nawilżanie dłoni - okej, ale nawilżanie całego ciała - nie, nie i jeszcze raz nie. Ten etap pielęgnacji przychodzi mi z ogromną trudnością. Jakiś czas odkryłam, że lubię nakładać na moje ciało oliwki i olejki, ale balsamy i mleczka to dla mnie katorga. W ubiegłym roku przed wyjazdem na wakacje, kompletowałam kosmetyki, które miały ze mną pojechać. Tuż przed wyprawą uświadomiłam sobie, że nie mogę zabrać oliwki, bo istnieje zagrożenie, że mi się rozleje. Dlatego też, w pośpiechu kupiłam mleczko do ciała oliwkowe Isana. I powiem jedno - strzeżcie się przed tym produktem! 

Oliwkowe mleczko do ciała Isana

Informacje od producenta:

ISANA mleczko do ciała Olive z oliwą z oliwek, to optymalna pielęgnacja dla suchej skóry.Kompleks składników z wysokowartościowym olejem z oliwek, woskiem pszczelim i gliceryną, pomaga w utrzymaniu wilgotności skóry i zapewnia długotrwałą ochronę przed jej przesuszeniem. Skóra jest wyjątkowo gładka i jedwabista w dotyku i przyjemnie pachnie. Balsam szybko się wchłania bez pozostawiania tłustej warstwy na skórze.

Tolerancja przez skórę - potwierdzona dermatologicznie.

Skład:

Aqua, Ethylhexyl Stearate, Isopropyl Palmitate, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Dicaprylyl Ether, Glycerin, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Magnesium Sulfate, Olea Europaea Oil, Cera Alba, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Sodium Lactate, Citric Acid.

 Mleczko, które wysusza - Isana

Mleczko do ciała Isana jest zaprzeczeniem nawilżenia skóry. Ale zanim przejdę do wyliczania tego, jak bardzo ten produkt mnie wkurzył, wypiszę kilka jego zalet. Za pierwszą należy z pewnością uznać cenę. Kosmetyk ten jest bardzo tani i każdy będzie mógł sobie na niego pozwolić. Kolejnym atutem jest pojemność - aż 400 ml. To prawdziwy gigant, którego szybko się nie zużyje.

Oliwkowe mleczko do ciała Isana jest umieszczone w butelce z bardzo twardego plastiku. Jest to o tyle utrudnieniem, że dość ciężko jest wydobyć właściwą ilość kosmetyku. Konsystencja mleczka jest bardzo gęsta. Zapach jest delikatny i nie utrzymuje się długo na skórze.

Jak wspomniałam na wstępie, mleczko zabrałam ze sobą na wakacje do Włoch. To był doskonały test dla tego produktu, bo moja skóra wymagała wówczas sporej dawki nawilżenia. Niestety takiej nie uzyskałam. Mleczko bardzo ciężko się rozsmarowuje, na co z pewnością wpływa fakt, iż jest ono gęste. Pozostawia białe ślady, które trzeba długo masować, aby w pełni się wchłonęły.

Moja skóra w czasie wakacji wymagała olbrzymiej dawki nawilżenia, a mleczko Isany zamiast je dawać, jeszcze bardziej pogłębiało suchość skóry. Skóra była sucha i swędząca. Nie czułam ukojenia, a jeszcze wyższy dyskomfort.

Irytacja na mleczko do ciała Isana ciągle rosła. Liczyłam na to, że z czasem, nakładając więcej tego kosmetyku, uzyskam w końcu odpowiednią dawkę nawilżenia. Niestety, efekt był wciąż odwrotny do zamierzonego, a ja miałam przesuszoną skórę. Czułam się niekomfortowo i byłam niezwykle wkurzona. W jednej z włoskich drogerii kupiłam balsam do ciała Neutrogena, który uratował mnie i moją skórę.

Rzadko zdarza mi się pisać tak niepochlebne recenzje, ale równie rzadko trafiam na tak beznadziejne kosmetyki. Nie zawaham się nawet użyć określenia - bubel. To prawdziwy bubel i nie radzę Wam po niego sięgać. Strzeżcie się!

Zapraszam Was również na mojego Facebooka oraz na Instagram:

Macie jakieś kosmetyki, które się u Was aż tak nie sprawdziły? :) Znacie mleczko do ciała Isana? :)