Czas na kolejne denko i zaprezentowanie dziesięciu kosmetyków, które zużyłam w ostatnim czasie. Jak zwykle, będzie to przekrój różnego rodzaju produktów. Mam nadzieję, że coś Was zainteresuje, a może znacie te kosmetyki.
Colgate Plax, płyn do płukania jamy ustnej
Dada, płatki kosmetyczne dla niemowląt
Niekiedy do zmywania makijażu przydają się większe płatki. Od dłuższego czasu stosuję wielorazowe kawałki materiału. Jednak w momencie robienia sobie domowego spa, a także po wyjściach na ważniejsze wydarzenia, gdy robię sobie mocniejszy makijaż, przydają się szerokie i duże płatki. Warto mieć je w domu.
Isana, olejek pod prysznic
Na temat tego olejku powiedziano już chyba wszystko. Niektórzy twierdzą, że jest to produkt, który niezbyt pięknie pachnie. Dla mnie ten zapach nie jest nieprzyjemny, chociaż rzeczywiście nie należy do wyjątkowych. Olejek pod prysznic Isany lubię jednak przede wszystkim za nawilżenie, jakie daje. Jestem osobą, która nie przepada za nakładaniem balsamu na swoje ciało. Taki olejek to dla mnie świetne rozwiązanie.
Avon, płyn do kąpieli
Rzadko odbywam kąpiele, bo jestem wielką fanką prysznica. Zdarza mi się jednak, że mam ochotę na relaks w wannie. Wówczas wlewam do niej różne kosmetyki, które oddziałują na moje zmysły. Jednym z moich ulubionych płynów jest ten z Avonu. Ma on wiele różnych wersji zapachowych, a każda jest intensywna i przyjemna.
Lily Lolo, podkład mineralny Blondie
Kosmetyki mineralne stały się moimi ulubionymi produktami na co dzień. Krycie, jakie dają na mojej twarzy jest w sam raz. Podoba mi się naturalny efekt, jaki mogę osiągnąć dzięki nim. Więcej na temat tych produktów możecie przeczytać w artykule pt.: Makijaż dla cery trądzikowej z kosmetykami mineralnymi, czyli o podkładzie, pudrze i pędzlu Lily Lolo.
Świeca
Syoss, lakier do włosów
To jeden z najmocniejszych lakierów, które używałam. Rzadko sięgam po tego typu produkty, ale w czasie ważniejszych wyjść potrzebuję mocnego utrwalenia, a jednocześnie naturalności. Na szczęście Syoss nie skleja włosów. Pozostawia efekt lekkości.
Farmona Tutti Frutti, mus do ciała
Jak już wspomniałam, nie jestem fanką balsamowania i kremowania. Są jednak takie kosmetyki, po które chętnie się sięga. Należy do nich seria Tutti Frutti, która jest niezwykle aromatyczna. Uwielbiam zapachy tych produktów, które długo utrzymują się na skórze. Dodatkowo, konsystencja musu jest bardzo przyjemna i dobrze nakłada się ją na ciało. Nawilżenie jest również atutem tego kosmetyku.
Wibo, Eyebrow pencil, kredka do brwi
Ta kredka do brwi to mój ulubieniec i odkrycie. Zużyłam już niezliczoną liczbę tych produktów i z pewnością będę sięgać po następne.
Oceania, żel pod prysznic egzotyczne pobudzenie
Żel pod prysznic nie musi być wcale drogi. Produkty linii Oceania mają przepiękne zapachy i to w zupełności wystarczy.
Znacie te kosmetyki? :) Jak się u Was sprawdziły? :)
Słyszałam, że ten olejek z Isany jest dobry do mycia pędzli, szukałam go, ale nie znalazłam :P Żadnych z tych kosmetyków nie miałam :p
OdpowiedzUsuńciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńZnam olejek z Isany, który świetnie sprawdza mi się do mycia gąbeczek i pędzelków.
OdpowiedzUsuńsuper denko. Mam podobne zdanie jeśli chodzi o balsamowanie sie, ale te balsamy tak fajnie pachną z tutti frutti :D
OdpowiedzUsuńPorządne denko :) Fajnie, że udaje się wykorzystywać tyle produktów do końca :)
OdpowiedzUsuńNe miałam nic.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Super denko :)
OdpowiedzUsuń