Jakiś czas temu zaczął się zachwyt kosmetykami Make Up Revolution. Już dawno miałam ochotę spróbować coś z tej firmy i kiedy nadszedł dzień darmowej dostawy postanowiłam skusić się na jedną ze szminek.
Szukałam odcienia, który będzie mocno fioletowy, taki wymarzył mi się na zimę. I wydawało mi się, że znalazłam, co możecie zobaczyć na zatyczce: piękny, głęboki fiolet. Dla zainteresowanych, pomadka nosi nazwę: Make Me Tonight. Nie mogłam się doczekać dostawy i nałożenia tej pomadki na moje usta.
Kiedy paczka przyszła, czym prędzej zaczęłam rozpakowywanie szminki i wtedy po raz pierwszy bardzo mocno się zdziwiłam. Pomimo tego, że opakowanie pokazuje piękny, fioletowy kolor, w środku mamy bardzo intensywny brąz, który po nałożeniu kilku warstw robi się tak ciemny, że niemal czarny. Do tego jeszcze kreska na oku i będę już całkiem wyglądać jak emo albo jakiś wampir, bo z natury jestem ogromnie blada.
Pomyślałam, trudno. Zdarza się. Nie sprawdziłam tego w Internecie, pewnie się dało, ale że zamówienie było szybką operacją, mogę winić wyłącznie siebie. Postanowiłam nałożyć szminkę na usta, licząc, że nowy kolor zrekompensuje mi moje rozczarowanie.
I tutaj niestety zawiodłam się po raz drugi. Nie dość, że kolor jest tragiczny (ale wiadomo, to kwestia gustu i tego oceniać nie powinnam), to pomadka okropnie pachnie i smakuje. Dla mnie jest to zapach starej, przeterminowanej szminki albo jakiejś babcinej z zamierzchłych czasów.
Nie dość tego, pomadka rozprowadza się masakrycznie nierównomiernie. Wchodzi w zagłębienia ust, a nie pokrywa całej powierzchni, co wg mnie wygląda fatalnie. Dbam o swoje usta z racji tego, że uwielbiam matowe szminki. Często robię im peeling i nakładam balsamy, ale tutaj nawet najlepiej nawilżone usta chyba nie dałyby rady. To po prostu wygląda źle!
Z trwałością też jest bardzo krucho. Szminka dość szybko schodzi, najpierw z kącików ust, a potem bardzo nierównomiernie z pozostałych części, co przy takim kolorze też nie wygląda atrakcyjnie.
Zamówiłam jeszcze jeden kolor, który miał być prezentem dla mojej mamy, ale w tym momencie boję się, co znajduje się w środku i ostatecznie nie wiem czy jej go podaruję. Może myślicie, że tylko ja trafiłam na taki felerny egzemplarz, ale nie. Moja koleżanka również złożyła zamówienie na jedną z tych szminek i zamiast różowego, matowego koloru ma coś w rodzaju błyszczyka.Tyle, że w szmince. Z rozprowadzaniem i trwałością jest równie krucho. Zadowolenia u niej nie dostrzegłam.
Podsumowując:
Może i cena 5 zł nie jest wysoka, ale ja nie wiem czy kiedykolwiek tę szminkę nałożę. Dużo bardziej opłacalne byłoby wydanie tej kwoty na Soft Mat z Manhattanu, która chyba nawet jest tańsza, a jakościowo tysiąc razy lepsza. Najbardziej zirytowało mnie mylące opakowanie. Po co ktoś do ciemnobrązowej szminki dorabia fioletowe zakończenie opakowania? Chyba każdy użytkownik kierowałby się właśnie tym w wyborze koloru. Nic w tym produkcie mi się nie spodobało i zupełnie nie rozumiem szumu wokół niego. Jestem na nie!
Miałyście jakieś pomadki z Make Up Revolution? :) Jak Wasze doświadczenia? :)
Ja tak samo się zawiodłam. . ŚWINKA wygląda tragicznie na ustach...
OdpowiedzUsuńSzminka* :D słownik w telefonie
OdpowiedzUsuńPomadek tej firmy nie miałam, ale czaję się na paletkę cieni od nich - mam nadzieję, że sprawdzi się lepiej niż Twój zakup.
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie dramatyczny...
Faktycznie kolor bardzo ciemny a jeszcze jak pachnie babcinymi szminkami to ja podziękuje
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda strasznie nierówno i widac że pokrywa niedobrze..
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych pomadek i kolorek też nie na moje usta :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pomadki z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńhttp://anettexstuff.blogspot.com/
Nigdy nie miałam. Szkoda, że taka słaba
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że to powiem... Mam nadzieję, że cię nie urażę... Ale kolor jest okropny.
OdpowiedzUsuńToteż o tym pisałam we wpisie ;)
Usuńszkoda że taki nietrwały- nie kupuję więc
OdpowiedzUsuńfaktycznie, nie jest ona ładna... ciekawe jak inne kolory z tej firmy, może są ciekawsze :) ja zostaję w takim razie przy golden rose
OdpowiedzUsuńnawet mnie nie kusi, żeby je mieć :P
OdpowiedzUsuńwolę zdecydowanie z Golden Rose :)
Ja w ogóle nie rozumiem szumu wokół tej marki. Widziałam zdjęcia palet cieni w Internecie i szczerze mówiąc nie podobają mi się opakowania i zawartość - to według mnie taka sama jakość jak np. Ruby Rose.
OdpowiedzUsuńKurcze szkoda, że nie przyszła wcześnie byłaby idealna na Halloween ;P
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę kupić tą pomadkę tylko w innym kolorze, ale dobrze że się nie zdecydowałam bo jakość pewnie taka sama :/
OdpowiedzUsuńhttp://soelliee.blogspot.com/
Nie podoba mi się, niestety :(
OdpowiedzUsuńfaktycznie nieciekawie wygląda na ustach jakby stara jakaś była :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę... ale dobrze, bo juz nie wypróbuję kosmetyków tej firmy, a na pewno szminki:p
OdpowiedzUsuńjooannett.blogspot.com
doskonale znam ten zapach, samo to zniechęca do zakupu owej szminki
OdpowiedzUsuńsuper post :)
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili do siebie nadinnes.blogspot.com
co powiesz na wspolna obserwacje ? :)
Pierwszy raz spotykam się z tym, żeby kolor na opakowaniu tak diametralnie odbiegał od rzeczywistego! Nie dość, że odcień jest tak różny to jeszcze szminka nie broni się niczym. Będę wiedziała jaką firmę omijać szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńNieszczególnie wygląda na ustach :(
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam dwie szminki MUR i jestem zadowolona, pachną jak dla mnie całkiem przyjemnie, fakt faktem mam wrażenie, że są troszkę za błyszczące ale może to przez to, że żyłam matem do tej pory :) Pigmentacja jest super (ciemniejszej nie mogłam zmyć, aż na drugi dzień). Ja zamawiałam przez ekobieca.pl kolory Treat i Reckless :)
OdpowiedzUsuńJa Reckless zamówiłam jako prezent dla mamy :) skoro mówisz, że jest fajna to może jej ją jednak sprezentuję. Boję się, że kolor znowu będzie bardziej intensywny niż na opakowaniu... :/
UsuńUuuuu... naprawdę szkoda nawet tych 5 zł na tą szminkę....
OdpowiedzUsuńMam palety z MR i są bardzo dobre, także nie oceniałabym od razu wszystkich produktów. Co do szminki, to kupiłam kiedyś taką tania szminkę z MUA, która wygląda łudząco podobnie i była dokładnie taka jak opisujesz tę, także wyobrażam sobie jakie czułaś rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie przyszło mi do głowy ocenianie wszystkich produktów. Wiem, że palety są godne uwagi, bo moja koleżanka jest w posiadaniu dwóch. Całą jednak serię tych 5 złotowych szminek sobie podaruję bo z trzech, które poznałam, żadna mi się nie spodobała :) tak jak mówisz, rozczarowanie było bardzo duże...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam ich pomadek, ale mam paletki cieni jak i róży i bronzerów i jestem bardzo zadowolona :) Aaa i baza pod cienie jest świetna! Pora więc przetestować pomadki...
OdpowiedzUsuń