08 grudnia 2014
Ostatnio na uczelni mam ogromny natłok wszystkiego, a będzie jeszcze gorzej. Nie chcę Wam tu narzekać, bo wiadomo, zawsze może być gorzej! :) Staram się myśleć optymistycznie i wierzyć, że wszystko poukłada mi się jak najlepiej.
Dziś chcę Wam trochę opowiedzieć o metodzie mycia włosów, do której sama początkowo podchodziłam z dużym dystansem. Nawet więcej, po prostu mi się nie podobała. Mowa o metodzie OMO, czyli odżywianie-mycie-odżywianie.
Stosując tę metodę miałam wrażenie, że moje włosy nie są do końca oczyszczone, więc po jednym czy dwóch myciach przestawałam ją stosować. Po wakacjach jednak borykałam się z dosyć sporym przesuszeniem włosów. Podcięłam je u fryzjera ze względu na zniszczone końcówki bardzo radykalnie, ale po niedługim czasie problem przesuszenia powrócił.
Tutaj pojawia się istotny problem, który jest często przez nas mylony, czyli suche i zniszczone włosy, a włosy przesuszone. W pierwszym przypadku skutki są nieodwracalne i nie da się nic uratować. Jedyną metodą jest ścięcie poniszczonych końców. W przypadku drugim możemy się wspomóc poprzez wycofanie kosmetyków przesuszających włosy i zastosować nawilżacze. I tutaj właśnie włącza się metoda OMO, która należy do metod nawilżających, a jednocześnie oczyszczających (ale nie dogłębnie, bo bez użycia silnych detergentów).
JAK WYGLĄDA METODA?
1. Odżywianie.
Na zmoczone już włosy nakładamy odżywkę. Możecie tu wykorzystać nielubiane przez Was produkty, takie, które słabiej działają na Wasze włosy lub nawet litrowe maski Kallosa, bo są wydajne i bardzo tanie. Możecie też wykorzystać oleje czy jakieś domowe mieszanki. W tym punkcie chodzi o to, aby zabezpieczyć włos przed działaniem szamponu.
2. Mycie szamponem + mycie odżywką
Możecie tu wykorzystać dowolny szampon. Ja jednak ten punkt łączę ze sposobem mycia włosów odżywką, czyli skalp myję delikatnym szamponem bez SLS, czasami jednak używam też mocniejszego, aby oczyścić dokładnie włosy, a na długości stosuję już tylko odżywkę. Dlaczego? Ponieważ zauważyłam, że gdy myję włosy szamponem na całych włosach, moje końcówki stają się suche i matowe. Kiedy posługuje się odżywką, moje włosy są w zdecydowanie lepszej kondycji. Jednak musicie pamiętać, że ten sposób może niekoniecznie się u Was sprawdzić, zdecydowanie lepiej reagują na niego włosy kręcone, ale nie jest to regułą, ponieważ moja koleżanka też upodobała sobie tego typu mycie, a jej włosy do kręconych nie należą.
3. Odżywianie.
I tutaj nakładamy już mocno nawilżającą odżywkę, która jest bogata w składniki odżywcze, może to być również maska. Zdecydowanie lepszy efekt uzyskamy, gdy damy temu produktowi czas na reakcję, czyli potrzymamy go trochę na włosach pod czepkiem i ręcznikiem.
CO DAJE TA METODA?
Włosy się nie przesuszają, są w zdecydowanie lepszej kondycji. Błyszczą i lśnią. Jak powszechnie wiadomo włosy kręcone mają tendencję do wysuszenia, więc jeśli zmagacie się z podobnym problemem, polecam Wam wypróbowanie tego sposobu.
Znacie metodę OMO? Stosujecie, lubicie? :))
107. Jak nawilżyć przesuszone końcówki? O metodzie OMO
Ostatnio na uczelni mam ogromny natłok wszystkiego, a będzie jeszcze gorzej. Nie chcę Wam tu narzekać, bo wiadomo, zawsze może być gorzej! :) Staram się myśleć optymistycznie i wierzyć, że wszystko poukłada mi się jak najlepiej.
Dziś chcę Wam trochę opowiedzieć o metodzie mycia włosów, do której sama początkowo podchodziłam z dużym dystansem. Nawet więcej, po prostu mi się nie podobała. Mowa o metodzie OMO, czyli odżywianie-mycie-odżywianie.
Stosując tę metodę miałam wrażenie, że moje włosy nie są do końca oczyszczone, więc po jednym czy dwóch myciach przestawałam ją stosować. Po wakacjach jednak borykałam się z dosyć sporym przesuszeniem włosów. Podcięłam je u fryzjera ze względu na zniszczone końcówki bardzo radykalnie, ale po niedługim czasie problem przesuszenia powrócił.
Tutaj pojawia się istotny problem, który jest często przez nas mylony, czyli suche i zniszczone włosy, a włosy przesuszone. W pierwszym przypadku skutki są nieodwracalne i nie da się nic uratować. Jedyną metodą jest ścięcie poniszczonych końców. W przypadku drugim możemy się wspomóc poprzez wycofanie kosmetyków przesuszających włosy i zastosować nawilżacze. I tutaj właśnie włącza się metoda OMO, która należy do metod nawilżających, a jednocześnie oczyszczających (ale nie dogłębnie, bo bez użycia silnych detergentów).
JAK WYGLĄDA METODA?
1. Odżywianie.
Na zmoczone już włosy nakładamy odżywkę. Możecie tu wykorzystać nielubiane przez Was produkty, takie, które słabiej działają na Wasze włosy lub nawet litrowe maski Kallosa, bo są wydajne i bardzo tanie. Możecie też wykorzystać oleje czy jakieś domowe mieszanki. W tym punkcie chodzi o to, aby zabezpieczyć włos przed działaniem szamponu.
2. Mycie szamponem + mycie odżywką
Możecie tu wykorzystać dowolny szampon. Ja jednak ten punkt łączę ze sposobem mycia włosów odżywką, czyli skalp myję delikatnym szamponem bez SLS, czasami jednak używam też mocniejszego, aby oczyścić dokładnie włosy, a na długości stosuję już tylko odżywkę. Dlaczego? Ponieważ zauważyłam, że gdy myję włosy szamponem na całych włosach, moje końcówki stają się suche i matowe. Kiedy posługuje się odżywką, moje włosy są w zdecydowanie lepszej kondycji. Jednak musicie pamiętać, że ten sposób może niekoniecznie się u Was sprawdzić, zdecydowanie lepiej reagują na niego włosy kręcone, ale nie jest to regułą, ponieważ moja koleżanka też upodobała sobie tego typu mycie, a jej włosy do kręconych nie należą.
3. Odżywianie.
I tutaj nakładamy już mocno nawilżającą odżywkę, która jest bogata w składniki odżywcze, może to być również maska. Zdecydowanie lepszy efekt uzyskamy, gdy damy temu produktowi czas na reakcję, czyli potrzymamy go trochę na włosach pod czepkiem i ręcznikiem.
CO DAJE TA METODA?
Włosy się nie przesuszają, są w zdecydowanie lepszej kondycji. Błyszczą i lśnią. Jak powszechnie wiadomo włosy kręcone mają tendencję do wysuszenia, więc jeśli zmagacie się z podobnym problemem, polecam Wam wypróbowanie tego sposobu.
Znacie metodę OMO? Stosujecie, lubicie? :))
Hmm...nie znam! Ale przestałam wierzyć, że coś mi pomoże:(
OdpowiedzUsuńTrzeba próbować :) Nie można przestać wierzyć :)
Usuńja stosuję tą metodę od 2miesięcy :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie stosowałam ale znam :)
OdpowiedzUsuńMetody OMO nigdy nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńOMO zdarza mi się stosować, ale muszę bardzo uważać, żeby nie przesadzić z ilością nawilżaczy. Moje włosy mają tendencję do obciążania i często po OMO szybciej się przetłuszczają :(
OdpowiedzUsuńPolecam wcieranie Rzepy z Joanny :) bardzo przedłuża świeżość włosów. I wtedy ani oleje, ani mocno nawilżające produkty nie są w stanie przyspieszyć przetłuszczania :)
UsuńRzepę swego czasu często stosowałam i byłam bardzo zadowolona. Niestety mam zawsze problemy z dorwaniem jej stacjonarnie i w związku z tym zaniechałam stosowania. Muszę koniecznie do niej wrócić :)
Usuńnie znam, ale przydałaby mi się. mam straszne końcówki chociaż już dawno przestałam prostować włosy :(
OdpowiedzUsuńJeśli nie podcięłaś to już nic nie poradzisz :) Podetnij i spróbuj OMO, powinno pomóc ;) polecam też olejowanie :)
UsuńPierwsze słyszę o tej metodzie, ale na pewno wypróbuję na moje przesuszone włosy ;)
OdpowiedzUsuńNie znamy, ale zaczynamy lubić :)
OdpowiedzUsuńSkorzystam z tej metody:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tej metody, ale kiedyś muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej stosować tę metodę systematycznie:) wtedy efekty są dużo bardziej widoczne :))
UsuńTeż tak czasem robie i faktycznie włosy o wiele lepiej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej metody :)
OdpowiedzUsuńChyba spróbuję :)
trzeba koniecznie wypróbować ! ;)
OdpowiedzUsuń* --> www.HELLO-WONDERFUL.blogspot.com <---*
Sprawdzę:*
OdpowiedzUsuńSprawdzę:*
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam,że jest taka metoda;-)
OdpowiedzUsuńO muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńpo lecie to właśnie najlepszy czas by zadbać o kondycję włosów - wypróbuję
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej metodzie, ale zaciekawiłaś mnie, bo mam straszny problem z końcówkami :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej metodzie, ale właśnie się obawiam niedomycia włosów... hm, w weekend trzeba będzie sprawdzić w praktyce ;) Dzięki za dokładne wytłumaczenie ^^
OdpowiedzUsuńW końcu coś co znam, ale nie praktykuję ja to leniuch jestem ;d
OdpowiedzUsuńhttp://anettexstuff.blogspot.com/
Słyszałam o tej metodzie już dawno. Nawet stosowałam przez jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej metodzie. Moje włosy ostatnio są bardzo przesuszone na końcach, ale obawiam się, że ten sposób u mnie się nie sprawdzi, bo mam włosy przetłuszczające się...spróbuję jednak chociaż raz i zobaczę jak będzie ;)
OdpowiedzUsuń