Mam wrażenie, że ta sesja nie ma końca. Nie jestem w stanie doliczyć się ilości wszystkich zaliczeń. Wiem tylko, że miałam ok. 16 egzaminów. Jeden jeszcze przede mną. Miał się odbyć w środę i tak bardzo się cieszyłam, że nareszcie będę mogła odpocząć i się zrelaksować, ale termin został przesunięty na piątek. Trudno. Mam nadzieję, że uporam się z nim równie dobrze jak z pozostałymi i że uda mi się mieć przynajmniej kilka wolnych dni.
W ubiegłym roku organizowałam na blogu akcję olejowania włosów. Cała akcja przyniosła znakomite rezultaty, a ja sama zmotywowałam się do tej czynności tak bardzo, że nie wyobrażam sobie już pielęgnacji moich włosów bez oleju (obecnie testuję khadi).
Pomyślałam sobie, że może mielibyście ochotę na kolejną akcję! Tym razem przyszły mi do głowy drożdże. W zeszłym roku w maju zmobilizowałam się do ich picia i powiem Wam, że efekty były niesamowite. Chętnie do tego powrócę, ale wiadomo, samej ciężko, a im większa grupa, tym raźniej.
TEORIA
Zacznijmy od tego, dlaczego picie drożdży tak znakomicie działa na włosy. A no dlatego, że zawierają dużo witamin z grupy B. Mają także sporo potasu, cynku, żelaza czy fosforu. Ich korzystny wpływ można zaobserwować nie tylko na włosach, ale też na cerze i paznokciach. W kwestii włosów, drożdże działają na ich wzrost, sprawiają, że są silniejsze, hamują siwienie (coś dla mnie) i wypadanie.
PRAKTYKA
JAKIE DROŻDŻE PIĆ?
JAK PIĆ DROŻDŻE?
Taką kosteczkę musicie zalać wrzątkiem (koniecznie!), następnie odstawia się ją pod przykryciem na ok. 15 min. Po tym czasie są gotowe do wypicia.
Można sobie ich smak dowolnie urozmaicać, słodzić, dodawać mleka i cudować jak tylko pozwoli Wam na to wyobraźnia.
CZY PICIE DROŻDŻY DZIAŁA?
Piliście kiedyś drożdże? Macie ochotę zacząć? :)) Zgłaszajcie się w komentarzach!
Ja jestem dosyć wrażliwa na nie przyjemne smaki więc nie podejmę się :)
OdpowiedzUsuńgreat post!
OdpowiedzUsuńhttp://www.shopstyle.com/action/loadRetailerProductPage?id=466015825&pid=uid9444-26670538-10
Nigdy nie piłam ale z wielką ochotą przyłączę się do akcji. Parę centymetrów włosów by się przydało :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :))
Usuńpróbowałam kiedyś drożdże pić, ale ten smak mnie przerażał i skończyło się na jednym razie, niestety. ale chciałabym zacząć to na nowo, więc moze.. :) :)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie smak nie jest przyjemny, ale z czasem zaczyna się do niego podchodzić obojętnie :))
UsuńJa już raczej nie sięgnę po drożdże... Radzę przecztać ten post : http://kalakteryzacja.blogspot.com/2015/02/kuracja-drozdzowa-druga-strona-medalu.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam wiele różnych opinii na temat tej kuracji i sama do niej podchodziłam z dużą ostrożnością :) Jednak w ubiegłym roku podjęłam się spróbowania i byłam bardzo zadowolona, więc nie widzę powodów, żeby do tego nie wrócić :))
UsuńNigdy nie piłam, ale chętnie wezmę udział w akcji :D Bo zapowiada się ciekawie i sama nie wiedziałam, że można je stosować do czegoś innego niż pączków i pizzy :D Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwowanych :* Jak tylko wypiję pierwszą szklankę to dodam posta na moim blogu z Twoim linkiem i zachęcę do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Bardzo się cieszę ;))
Usuńja czesto popijalam w 'mlodosci'
OdpowiedzUsuńHmmm może drożdże da radę zmiksować do smoothie ;) Do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMoże się przemogę i wypróbuję, bo tak mi ostatnio włosy z głowy lecą, że mój cienki kucyk jest już cieniuteńki :C
OdpowiedzUsuńKochana, chętnie bym się skusiła, ale po prostu nie ma mowy, żebym to wypiła. Nie przeszłoby mi to przez gardło :) Wybacz :)
OdpowiedzUsuńAle pomysł świetny :)
Pozdrawiam :)
Chętnie, ale obawiam się o cerę, mogłaby tego nie przeżyć...
OdpowiedzUsuńChciałabym, ale moja cera strasznie reaguje na wszystko, a do tego troche obrzydliwe jest to dla mnie :P Mam nadzieję jednak, że wiele dziewczyn spróbuje to zrobić razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :)
polgia.blogspot.be
mi i bez drożdży szybciutko rosną ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Obserwuję twojego bloga od dawna i liczę na odwdzięczenie się tym samym ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hi-im-ola.blogspot.com/
kiedyś piłam, ale jakoś nie czuję potrzeby aby do tego wracać :P
OdpowiedzUsuńKiedyś piłam, ale powiem szczerze, że u mnie efekty nie były warte męczenia się ze smakiem drożdży :D Jednak życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra kiedyś piła drożdże, ale już przestała. Ja nie jestem co do tego przekonana. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam, łykałam kiedyś jakieś suplementy drożdżowe
OdpowiedzUsuńnie piłam, ale dużo o tym czytałam.
OdpowiedzUsuńpo moich przejściach z przebarwieniami i wysypami na twarzy raczej się nie skuszę :)
ale Tobie życzę powodzenia ;)
nigdy nie piłam i chyba nie będę :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś używałam maseczki drożdżowej na twarz, ale efektów nie zauważyłam. Bałabym się pić drożdże właśnie ze względu na ten możliwy wysyp, bo moja cera jednak nie jest gładziutka. :/
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie!
Słyszałam wiele sprzecznych opinii na temat działania drożdży. Sama nie stosuję, ale znam osoby, które ich działanie chwalą
OdpowiedzUsuńJa się piszę! Obowiązkowo :) Włosy mam dość długie, ale zawsze przyda się więcej.
OdpowiedzUsuńAla
Brzmi ciekawie, myślę, że smak by mi nie przeszkadzał jakoś specjalnie, ale... u mnie kiepsko z systematycznością :D. Póki co łykam jeden suplement i staram się to robić w miarę regularnie, ale myślę, że więcej nie dam rady :)
OdpowiedzUsuńbleh... od dawna próbuję zacząć, ale jakoś nie mogę się przełamać po ostatniej kuracji. jakieś 2 lata temu piłam drożdże przez 1,5 miesiąca. efekt był, nie powiem... ale awersja jeszcze większa.
OdpowiedzUsuńCzęsto robię sobie takie kuracje drożdżowe :)
OdpowiedzUsuńBleee... piłam kiedyś 5 dni :) nie wytrzymałam... :/
OdpowiedzUsuńMożemy spróbować :) Piszę się :P
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na kurację, ale spróbuję dopiero jak mi się fryzura przerzedzi
OdpowiedzUsuńbo jak na razie to mam za gęste włosy :)
bloga obserwuję :)
Bardzo fajny pomysł. Nigdy nie pomyślałam, że można stosować taką kurację, zamiast łykać jakieś tabletki z drożdżami. Jestem za:)!!
OdpowiedzUsuńPróbowałam kilka razy, jednak mój żołądek buntuje się bardzo, ale znam osoby co piły, efekty naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
Uwielbiam pić drożdże z mlekiem:) Pycha:)
OdpowiedzUsuńW aptekach są tabletki z drożdży. Chyba przyjemniejsza opcja.
OdpowiedzUsuńkiedyś kolezanka mi o tym opowiedziała, ona też piła. Skusiłam się i nie spodziewałam się, że jest to takie obrzydliwe w smaku . Nie dałam rady. Podziwiam osoby, które się przemogą. Widziałam efekty picia drożdży u koleżanki, jej cera i włosy były naprawdę w świetnej kondycji! Polecam.
OdpowiedzUsuńW życiu bym na to nie wpadła. Bardzo się cieszę, że trafiłam na twój blog. Mam nadzieję, że spróbuję tego.
OdpowiedzUsuńgraybody.blogspot.pl
Dość długa terapia, trzy miesiące...no chyba nie mam tyle cierpliwości, tabletki są chyba prostszym rozwiązaniem, co nie znaczy, że lepszym.
OdpowiedzUsuńTrzy miesiące to dla mnie trochę za długa terapia...tabletki rozwiązanie prostsze ale czy lepsze...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa sie uzaleznilam od.drozdzy..
OdpowiedzUsuńJa sie uzaleznilam od drozdzy..
OdpowiedzUsuńJa sie uzaleznilam od.drozdzy..
OdpowiedzUsuń