144. Aktualizacja włosów: styczeń, luty

Ostatnio aż w grudniu była moja aktualizacja włosów. Wszystko przez sesję, która u mnie trwała sporo ponad miesiąc. Ale w końcu mogłam zrobić zdjęcia i podsumować ostatnie miesiące mojej pielęgnacji. Zapraszam!

Pielęgnacja włosów grudzień-styczeń:

1. Mycie- zazwyczaj Babydream, czasami jakiś szampon z przypadku na skalp; długość myta odżywką Elseve

2. Odżywianie - maska Kallos Keratin + nafta kosmetyczna Kosmed, odżywka Ultra Doux lub Elseve

3. Olejowanie - olej Bhringraj

4. Wcieranie - woda brzozowa Gloria

5. Zabezpieczanie końcówek - serum z olejem arganowym Sessio Chantal; kapsułki regeneracyjne Safira

6. Suplementacja - picie oleju z wiesiołka

Pielęgnacja włosów luty:

1. Mycie- zazwyczaj Babydream, czasami jakiś szampon z przypadku na skalp; długość myta maską Kallos Keratin

2. Odżywianie - maska regenerująca z mlekiem i miodem Prosalon, maska Biovax naturalne oleje, odżywka REF

3. Olejowanie - olej Khadi

4. Wcieranie - brak

5. Zabezpieczanie końcówek - serum z olejem arganowym Sessio Chantal; kapsułki regeneracyjne Safira

6. Suplementacja - Pure Collagen

7. Inne - masaż skalpu przez 15-20 min. po nałożeniu oleju; luźny warkocz na noc

Z moimi włosami to jest taka ciężka sprawa, że czasami sama się załamuję i wydaje mi się, że nie rosną, a stoją w miejscu. To, że pielęgnuję je prawidłowo widać głównie w zwiększonej objętości oraz w poprawie kondycji włosów. Urosło dużo nowych loczków, skręt jest bardzo ładnie podkreślony. Wzrost jest widoczny, ale nie do końca mnie satysfakcjonuje.

W tym miesiącu znacznie poprawiła się kondycja moich włosów co na zdjęciach jest bardzo zauważalne. Są mocno wygładzone, przepięknie lśnią i myślę, że nawet na fotografiach wydają się miękkie. Takie też są.
Zwiększona została także objętość. Włosy są lekko przyciemnione, co niestety nie zostało uchwycone, bo światło od wczoraj płata mi figle.
Dzięki wodzie brzozowej z Glorii udało mi się zastopować wypadanie włosów, dzięki olejowi Bhringraj zahamowałam siwienie.
Od początku lutego wprowadziłam nową suplementację, o poprzedniej wkrótce Wam napiszę. Także w tym miesiącu zaczęłam masować sobie skórę głowy. Jak do tej pory jestem bardzo zadowolona z tego eksperymentu. Zobaczymy jakie będą efekty w marcu.
Ciągle mam wrażenie, że moje końcówki są lekko przesuszone i pomimo delikatnej pielęgnacji i tego, że na nie uważam, wciąż nie są takie jakbym chciała, aby były. Będę jednak dążyć do osiągnięcia ideału.
Myślę, że początek tego roku służy moim włosom.


Jak sądzicie, widać zmiany na przestrzeni tych miesięcy? :))