Witajcie Moi Kochani!
Zniknęłam dosyć nagle, choć zupełnie tego nie planowałam. Miałam dosłownie na chwilę przestać pisać, aby skupić się na wyglądzie zewnętrznym bloga. Chciałam wymienić nagłówek i poprawić menu, co miało ułatwić nawigację po stronie, a także umilić odwiedzającym czytanie moich tekstów. Jak to jednak zwykle bywa z planami, pokomplikowały się i w tym momencie odzywam się już do Was niemal po dwóch miesiącach mojej nieobecności. W tym czasie dużo myślałam o blogu, o tym, co chciałabym napisać, a także używałam wielu produktów, o których wkrótce będziecie mogli przeczytać. Sporo się też zmieniło, sporo wydarzyło, o czym w skrócie chcę Wam dzisiaj napisać.
1. Dążenie do celu przynosi efekty
Każdy z nas ma swoje plany i swoje marzenia. Ja wiele z nich wiążę z rozwojem osobistym. Jak już wspominałam wielokrotnie studiowałam dwa kierunki. Jeden z nich udało mi się ukończyć, a obecnie jestem w trakcie finalizacji drugiego. Wiąże się to ze sporym wysiłkiem, bo oprócz nauki na studia dużo pracuję. I to jest właśnie spełnienie jednego z moich celów. Na początku września po dosyć burzliwych przejściach udało mi się zmienić pracę. Jestem teraz niezwykle zadowolona z tej zmiany i cieszę się, że miałam na tyle odwagi, aby się tego podjąć. Cieszę się tym bardziej, że ciągle wokół mnie pojawiają się jakieś propozycje i zupełnie nie mogę narzekać na nadmiar wolnego czasu. Jak więc pisałam w jednym z najchętniej czytanych przez Was wpisów, dążenie do celu przynosi pożądane efekty. Jeśli chcecie się do tego zmotywować, zachęcam Was do lektury artykułu pod tytułem: Co robię, że mam tyle energii?
2. Kolejne Święta pełne magii i radości
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Nie będzie dużą przesadą, jeśli powiem, że czekam na nie przez większą część roku. Niestety ze względu na bardzo ograniczoną ilość wolnego czasu zarówno moją, jak i mojego brata, minione Święta były krótsze, a przede wszystkim przygotowywaliśmy się do nich na ostatnią chwilę. Zazwyczaj jeszcze kilka dni przed nadejściem Wigilii piekłam pierniczki, robiłam stroiki i ozdabiałam cały dom. W tym roku było inaczej. Wróciłam do domu dosłownie na kilka chwil przed samymi Świętami, przez co minęły mi ekstremalnie szybko. Niemniej jednak spędziliśmy je w atmosferze radości i w gronie rodziny, a to jest przecież najważniejsze.
3. Zaczarowany Budapeszt
Nie znoszę Sylwestrów i najchętniej spędzałabym je w domu w swoim łóżku. I z tego, co opowiadali moi znajomi, większość z nich zdecydowała się właśnie w taki sposób spędzić ostatniego Sylwestra. Ja jednak postanowiłam się wyłamać. Każdy wolny weekend spędzam na uczelni na studiach, a w tygodniu nie mam możliwości wzięcia urlopu, aby choć na chwilę wyjechać i odpocząć. Zdecydowałam się zatem na kilka dni w Budapeszcie. Było wspaniale, choć i tak za krótko. Miasto mnie niezwykle zauroczyło, a czar nocy Sylwestrowej i Nowego Roku, o dziwo, mnie zaczarował.
4. Zmiany na blogu
Zmiany na blogu były planowane od dawna. Już od dłuższego czasu nie byłam usatysfakcjonowana wyglądem nagłówka i całej szaty graficznej. Niestety brakowało wolnej chwili, żeby usiąść i zastanowić się, co i w jaki sposób zmienić. W końcu postanowiłam, że muszę się za to wziąć i nie napiszę nic na blogu, dopóki nie będzie wyglądał tak, jakbym tego chciała. Miało mnie to zmotywować do rozpoczęcia prac, jednak mój czas jakby zaczął się kurczyć coraz bardziej, i bardziej. Kiedy zaczęłam szukać osób zajmujących się wykonywaniem szat graficznych na bloga i rozesłałam kilka maili, lekko przeraziłam się wycenami takich usług. To ponownie spowolniło cały proces. Na szczęście znalazła się osoba, która pomogła mi znaleźć odpowiedniego specjalistę i wdrożyć wszystkie zmiany na blogu.
Obecnie jestem bardzo zadowolona z tego, jak wygląda blog, choć wszystko jest jeszcze na etapie konfiguracji. Jestem bardzo ciekawa, co Wy powiecie na tę metamorfozę.
5. Więcej pracy, mniej czasu
Jak już wspomniałam, mój czas zaczął się dziwnie kurczyć. Kilka zajęć wykonywanych równocześnie, studia... Nie ukrywam, że mam mało wolnych chwil. Każda minuta jest na wagę złota. Jednak muszę przyznać, że prawdą jest, że kiedy mamy mniej czasu, lepiej go sobie organizujemy. Ja mam zaplanowane najbliższe miesiące bardzo skrupulatnie, ale w tych planach jest miejsce na bloga, bo nie potrafię przestać o nim myśleć.
6. Co dalej?
Żebym to ja wiedziała, co będzie dalej. Nie jestem zwolenniczką wypisywania górnolotnych postanowień na Nowy Rok, ale zdarza mi się wypisać sobie jakieś główne cele. I powiem Wam, że gdy wróciłam do celów, które miałam osiągnąć w zeszłym roku to trochę się uśmiałam, a trochę uśmiechnęłam. Wiele z nich udało mi się uzyskać, ale część niestety niezwykle zmieniła się w ciągu upływu czasu i nawet nie chciałabym, aby się spełniły. Ciężko więc przewidzieć, jak ułoży się życie i co będzie dalej. Jedno jest jednak pewne, chcę nadal pisać na blogu, a co więcej, chcę to robić lepiej i ciekawiej.
W związku z tym, że chciałabym zadbać o wysoką jakość moich wpisów, nie obiecuję, że będę je publikować codziennie. Być może będą się pojawiały rzadziej, ale dzięki temu będą lepsze i bardziej interesujące.
Przy okazji chciałabym Was też serdecznie zaprosić na moje media społecznościowe. Założyłam nawet Instagram! Póki co jeszcze niewiele się tam dzieje, ale powoli będę ruszać z solidnym materiałem.
Instagram: Zakręcona na włosy
Jestem ciekawa co u Was słychać? :) Pamiętacie jeszcze o mnie? :)
Zmiany na blogu na duży plus :)
OdpowiedzUsuńSuper, że już wróciłaś. Zmiany jak najbardziej na lepsze. Tak trzymaj ;))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają ;)
UsuńZmiany na blogu jak najbardziej mi się podobają. Też się do tego przymierzam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś! :)
Pozdrawiam. Miłego weekendu życzę :)
Bardzo mi miło :)
Usuńsuper wpis :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńSuper, że już jesteś:) Zmiany na blogu na plus :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle dawno tutaj mnie nie było. Ale zmiany! Świetne! Jest czysto, elegancko :)
OdpowiedzUsuńWpadaj częściej <3
UsuńZmiany na plus. Ja też planuję małe zmiany, ale ciekawe kiedy będę miała czas coś pozmieniać ;/
OdpowiedzUsuńU mnie jak widać trwał to dość długo :P
Usuń