Witajcie Kochani!
O ile nie przepadam za wszelkiego rodzaju balsamami i smarowaniem swojego ciała, o tyle maski wszelkiego rodzaju są mi niezwykle bliskie i lubię je stosować. Najczęściej używam kosmetyków tego rodzaju, które są mocno oczyszczające, ale w czasie kuracji kwasami, którą ostatnio przechodziłam, potrzebowałam szczególnie produktów mocno nawilżających. W taki sposób trafiłam na maskę w płacie Super Power Mezo Mask, która miała być aktywną maską korygującą. Dzisiaj postaram się przedstawić Wam moją opinię na jej temat.
Maska Super Mezo Power marki Bielenda
Informacje od producenta:
Profesjonalny kosmetyk do cery z niedoskonałościami,
mieszanej, tłustej, błyszczącej, szarej, z rozszerzonymi porami, z
przebarwieniami, z widocznymi zmianami trądzikowymi. Aktywna maska nawilżająca
w hyDROPlastycznym płacie 3D idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy:
- Redukcja porów i błyszczenia skóry
- Rozjaśnienie przebarwień
- Dodanie blasku i korekta jakości skóry
Delikatnie eksfoliuje, poprawia jędrność, elastyczność,
nawilżenie, strukturę oraz koloryt skóry. Redukuje zmarszczki, skutecznie zapobiega
powstawaniu nowych, doskonale wygładza, zmniejsza zaczerwienienia, dodaje
skórze blasku. Profesjonalna maska zawiera dużą dawkę silnie działających
składników aktywnych.
Kwas migdałowy delikatnie złuszcza naskórek, działa
antybakteryjnie, zwęża pory, redukuje nadmierne wydzielanie sebum, zapobiega
zatykaniu porów, rozjaśnia przebarwienia.
Kwas laktobionowy złuszcza naskórek stymulując mechanizmy
naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków, wygładza i ujednolica koloryt
cery, intensywnie nawilża.
Witamina B3 wzmacnia, odnawia i matuje skórę, podnosi jej
odporność na uszkodzenia. Zwalcza problemy skórne - trądzik, zaczerwienienia,
szorstkość. Rozjaśnia naskórek, redukuje plamy pigmentacyjne posłoneczne i
starcze.
Skóra wygląda na młodszą - jest gładka, jędrna, matowa,
aksamitna w dotyku, pełna blasku, o jednolitym kolorycie - po prostu
ładniejsza. Pory zwężone, przebarwienia rozjaśnione, niedoskonałości
zredukowane i mniej widoczne.
Czy maska Bielendy Mezo Power spełnia oczekiwania?
Moja opinia:
Maska Super Power Mezo znajduje się w saszetce i jest jednorazowego użytku. To produkt umieszczony na płacie, który posiada wycięcia na oczy i usta. Nałożenie maski jest bardzo proste, wystarczy ją dokładnie ułożyć na twarzy. Czas utrzymywania produktu na skórze to 15 minut. W tym czasie trzeba się wygodnie usadowić i odpoczywać, ponieważ wszelkiego rodzaju poruszenie się, może się skończyć zsuwaniem się maski.
W czasie zabiegów, na które ostatnio uczęszczałam, dowiedziałam się, że mam tendencję do mocno rozszerzonych porów, a według producenta, maska ta umożliwia ich zwężenie. Jak już wspomniałam, zależało mi na intensywnym nawilżeniu podczas kuracji kwasami. Maska zawiera kwas laktobiowy, który posiada takie właściwości, dlatego wiązałam duże nadzieje ze stosowaniem tego kosmetyku.
Maska Bielendy jest doskonała dla osób, które nie mają czasu na przyjemności. Jej aplikacja jest szybka, a czas oczekiwania na usunięcie produktu należy do bardzo miłych. Niestety wielkość płata jest, jak sądzę, uniwersalna, dlatego też nie dopasował się on idealnie do mojej twarzy i delikatnie się zsuwał.
Po użyciu produktu, cera była miękka i nawilżona. Można było odczuć jej wygładzenie, a przede wszystkim przyjemną ulgę, ponieważ kuracja kwasami nieco przesuszyła moją cerę. Maska Bielendy spełniła moje oczekiwania i z przyjemnością do niej jeszcze powrócę.
A Wy używaliście tej maski? :) Lubicie kosmetyki marki Bielenda? :)
Cieszę się, że maska spełniła Twoje oczekiwania. Kwas laktobionowy też miałam stosowany łącznie z pirogronowym, ale z powtórką sobie poczekam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ż n ie jest to tylko powierzchowne nawilżenie.
OdpowiedzUsuńPowierzchniowe nawilżenie nic nie daje ;)
Usuńczyli coś dla mnie :D Zawsze mam problem znaleźć czas na maskę :D
OdpowiedzUsuń;)
Usuń