518. Jaka maseczka intensywnie zregeneruje włosy? || L'biotica BIOVAX Caviar

Witajcie Kochani!

Do marki L'biotica mam szczególny sentyment. Maski Biovax były jednymi z pierwszych, których zaczęłam używać. Moją ulubioną była wersja z naturalnymi olejami, o której pisałam na samym początku mojego blogowania: L'biotica BIOVAX naturalne oleje argan, makadamia, kokos. Intensywnie regenerująca maseczka do włosów. Niedawno postanowiłam wrócić do masek Biovax, gdyż bardzo długo już ich nie używałam. Tym razem w moje ręce wpadła Intensywna Regeneracja o interesującej nazwie: Caviar. Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat tego produktu.

Kiedy włosy wymagają intensywnej regeneracji?

Moje włosy należą do niezwykle wymagających. Ma na to wpływ fakt, iż są one kręcone, a o tego typu włosy bardzo trudno dbać. Niemal cały czas trzeba je nawilżać. 

Jesień i zima to szczególny czas, kiedy większość z nas potrzebuje regeneracji, zarówno włosów, jak i całego ciała. Chłód panujący na zewnątrz, wiatr i mróz, a także suchość powietrza powodowana przez grzejniki, mają niekorzystny wpływ. Dodatkowo, nasze włosy ciągle ocierają się o kurtkę, czy też o szalik, a to powoduje wysuszanie i wykruszanie się końcówek.

Ten okres w roku koniecznie wymaga tego, by nawilżać i regenerować, regenerować i nawilżać. W przypadku włosów możemy to czynić stosując maseczki i olejki. Przekonajmy się, czy maska Biovax Caviar jest produktem, który może nas wspomóc jesienią i zimą.

Informacje od producenta:

Moja opinia:

Maska L'biotica Biovax Caviar jest umieszczona w tubie. To dla mnie bardzo wygodne rozwiązanie. Poprzednie maski Biovax, które miałam, znajdowały się w słoikach, które również były praktyczne, ale wolę ten drugi pomysł. Jest on dla mnie zdecydowanie bardziej higieniczny. Dodatkowo, kupując ten produkt, otrzymujemy go w kartonowym opakowaniu, na którym zapisane są najważniejsze informacje na temat maski. Chciałabym także zwrócić uwagę na detal, ale jakże istotny - grafikę umieszczoną na tym kosmetyku. Czarna tuba ze złotymi napisami wygląda niezwykle elegancko.

Maska ma żółty kolor i czarne drobinki. Jej konsystencja jest gęsta i bogata. Wpływa to na łatwą aplikację produktu na włosy. Maska posiada bardzo ładny zapach - nieco perfumowany, dość długo się utrzymujący.

Po pierwszym zastosowaniu kosmetyku byłam wprost zachwycona. Włosy lśniły, były sypkie, miękkie i delikatne. Z każdym razem użycia produktu, efekt był mniej zadowalający. Musiałam zrezygnować z regularnego stosowania kosmetyku i zdecydować się na używanie go raz w tygodniu. Wówczas mogłam się cieszyć błyszczącymi i gładkimi włosami. 

Z całą pewnością, maska ułatwia rozczesywanie włosów. Odżywia je i nawilża dzięki zawartości gliceryny i emolientów. Jest to kosmetyk regenerujący, ale częste go stosowanie niekoniecznie przynosi większe korzyści. Czasami mniej, znaczy lepiej. Myślę, że ten produkt można stosować zamiennie z inną maską lub po prostu ograniczyć do używania raz w tygodniu. To w zupełności wystarczy i przyniesie zamierzony efekt.

Zapraszam Was również na mojego Facebooka oraz na Instagram:

Sprawdźcie nowości w moim sklepie Catti:

Używałyście już tej maski? :) Lubicie produkty L'biotica? Macie jakieś sprawdzone sposoby na regenerację włosów? :)