11 kwietnia 2015

165. 3 kroki do przyciemnienia włosów bez użycia farby

3 kroki do przyciemnienia wlosow bez uzycia farby



Kiedy chcemy coś w sobie zmienić najczęściej zdarza się tak, że pada na włosy. I wówczas albo je obcinamy, albo zmieniamy ich kolor sięgając po farbę. Często jest też tak, że gdy pojawiają się pierwsze siwe włosy, czy chcemy tego bardziej, czy mniej, nogi prowadzą nas do drogerii, a ręce sięgają po farby. I nie powinno to wcale dziwić, bo dookoła nas pełno reklam różnych marek oferujących różne farby, dzięki którym nasze włosy nie tylko zyskają nowy, rzecz jasna lepszy kolor, ale także staną się mocniejsze i zdrowsze. Tylko dlaczego zawsze po farbowaniu włosy są matowe i bez życia? Może nie warto katować ich farbami, żeby zmienić swój wygląd albo zakryć pierwsze siwe włosy? Może warto zostawić tę możliwość na ostateczne starcie z naszymi problemami? Ja dzisiaj przedstawię Wam 3 kroki, który w sposób delikatny i stopniowy przyciemnią Wasze włosy. A przede wszystkim nie zniszczą ich, a faktycznie wzmocnią i odżywią. Zapraszam!





Zacznijmy od składników, które mają działanie przyciemniające:

1. Olej rycynowy


Etja, olej rycynowy, cena: 13,50 zł


2. Rozmaryn




3. Henna




4. Brahmi




5. Amla







6. Szałwia



7. Bhringraj (pisałam o nim TUTAJ)




8. Inne składniki przyciemniające:
  • pokrzywa,
  • skrzyp,
  • orzech włoski,
  • kora dębu,
  • czarna herbata,
  • kawa,
  • parafina, nafta kosmetyczna (delikatnie może podkreślać kolor).

Ja do eksperymentu przyciemnienia swoich włosów wybrałam:

1. Ayush, Ajurwedyjski olejek Amla przeciw siwieniu i wypadaniu włosów, cena: 31,00 zł.
2. Puder amla.
3. Hydrolat z szałwii.

jak przyciemnic wlosy bez farby


KROK 1: OLEJOWANIE

olej ayush

Ci, którzy na bieżąco śledzą mojego bloga wiedzą, że na punkcie olejów mam małą obsesję. Uważam, ze dzięki regularnemu olejowaniu można osiągnąć bardzo duże efekty. Tak jest i w tym przypadku. Dzięki bogatemu składowi oleju Ayush nie tylko można przyciemnić włosy, ale także je wzmocnić i zapobiec nadmiernemu wypadaniu.



Skład: Amla, Brahmi, Basil, Licorice/Mulathi, Bhringraj, Henna in the base of Wheat Germ Oil, Sesame oil.

Jak widzicie, skład jest bogaty w "przyciemniacze". Na pierwszym miejscu mamy amlę, potem brahmi, bazylię, lukrecję, bhringraj, hennę na bazie oleju z kiełków pszenicy i olej sezamowy. Czego chcieć więcej? Mogę tylko powiedzieć, że te składniki działają na włosach i rzeczywiście je przyciemniają.


Olej mieści się w plastikowej, nieprzezroczystej butelce. Ma oleistą konsystencję, kolor zielonkawy. Jeśli chodzi o zapach to jest on typowy dla takich olejków, czyli kadzidlany, duszący i jak dla mnie mało przyjemny, choć ja jestem już przyzwyczajona do tego i nie jest mi to straszne. 
Produkt ten nakładałam na włosy 2-3, a nawet 4 godziny przed myciem.

Olej nie wysusza włosów, choć zdecydowanie polecam zastosowanie po jego użyciu maski. Mieszankę takiej maski przedstawiam Wam poniżej.


KROK 2: MASKA Z PUDRU DO WŁOSÓW

Po zmyciu oleju szamponem i nałożeniu odżywki do włosów, stosowałam krok nr 2, czyli maskę. Maskę tę wytwarzałam z produktu marki Hesh - pudru do włosów. Zaletą tego kosmetyku jest to, że można go modyfikować w dowolny sposób i tworzyć mieszanki, jakie tylko dusza zapragnie.

Przepis podstawowy:
- puder,
- woda.

Przepis z hydrolatem:
- puder,
- hydrolat (np. z szałwii).

Przepis wzbogacony:
- puder,
- hydrolat (np. z szałwii),
- maska do włosów (np. keratin z kallosa).

Modyfikacje:
- herbaty ziołowe, np. z pokrzywy, skrzypu
- napar z kawy,
- napar z kozieradki,
- henna,
- odżywka bez silikonów.


puder hesh amla


Maska dla jednych może mieć duży potencjał, właśnie dlatego, że można ją dowolnie modyfikować i tworzyć ciekawe mieszanki. Dla innych jednak robienie jej za każdym razem może być problematyczne. Nie zmienia to jednak faktu, że działanie jest widoczne gołym okiem, bo zaraz po nałożeniu widać tworzący się kolorowy nalot (podobny jak po użyciu farby).



Produkt znajduje się w kartonowym pudełku i woreczku. Jeśli chodzi o zapach to po nałożeniu maski nie jest aż tak wyczuwalny, jak zaraz po zmyciu. Jednak następnego dnia już go nie czuć. Kiedy włosy są jeszcze mokre, wydają się bardziej sztywne (trochę mi to przypomina działanie maski ze świeżego aloesu; więcej TUTAJ).


Skład: Amla Powder 100%

 Sposób przyrządzania:

jak zrobic maske z pudru do wlosow

Maskę nakładałam na umyte włosy na około godzinę. Później spłukiwałam samą wodą.


KROK 3: HYDROLAT Z SZAŁWII

Kolejny produkt to hydrolat z szałwii, który skończył się najszybciej, bo zużyłam go w pierwszym tygodniu mojej kuracji. Dodawałam kilka kropel tego płynu do maski z pudru amli, a część przelałam do pojemnika z atomizerem i psikałam włosy codziennie wieczorem, nawet gdy ich nie myłam (wówczas suche włosy).


hydrolat z szalwii


W opakowaniu mieści się 50 ml. Płyn zamknięty jest w szklanej, ciemnej butelce, co zdecydowanie jest dużą zaletą, bo jak wiadomo, hydrolaty mają krótką datę przydatności (więcej o hydrolatach TUTAJ).



Hydrolat ten sprawdzi się także doskonale jako dodatek do pielęgnacji twarzy, zwłaszcza cery trądzikowej. Jedyną jego wadą jest to, że szybko się kończy, ale z drugiej strony i tak należy go zużyć szybko, w przeciągu kilku dni.


Całą kurację testowałam miesiąc. Poniżej możecie zobaczyć efekty. Niestety światło nie oddaje właściwego koloru, ponieważ moje włosy są ciemnobrązowe i nie mają rudawych refleksów. Największe przyciemnienie można zaobserwować przy skórze głowy.




Ja jestem zadowolona z tego, co udało mi się osiągnąć. Wiem, że efekty są widoczne, bo wiele osób pyta mnie czy farbowałam włosy. Bardzo podoba mi się ten sposób, ponieważ bez zniszczeń można zmienić kolor. Oczywiście zmiana nie polega na całkowitej modyfikacji odcienia, ale jego delikatnym przyciemnieniu. Osoby, które chcą efekt zauważyć "już" zapewne nie zadowolą się tym sposobem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i powoli oczekiwać na efekty.




Co sądzicie o tego typu sposobach na przyciemnienie włosów? ;)

48 komentarzy

  1. Ja tez musze sie wziac za przyciemnianie, bo inaczej znow zafarbuje na fiolet z nerwów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie w drugą stronę, staram się rozjaśniać :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dwie magisterki? Moje gratulacje! Jakbyś chciała mi napisać z czego i w ogóle opowiedzieć czy jesteś zadowolona I ten to byłabym wdzięczna :) szukam ludzi, którymi mogę się inspirować w osiąganiu własnych celów :) mój mail: bizarre.case@onet.eu :D

      Usuń
  3. Ja nie farbuję włosów od lat, więc na pewno skorzystam z Twoich wskazówek :)
    A osobiście polecam również kawową płukankę do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaaardzo ładne, nawet z rudawymi refleksami (choć wiem że to wina światła). Kiedyś bardzo chciałam przyciemnić włosy, wciąż bym chciała, ale niestety nie mam czasu i cierpliwości na takie zabawy. W farby nigdy się nie bawiłam, więc teraz rozjaśniłam trochę końcówki i dzięki temu góra wygląda ciemniej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo zabiegów, ale ... efekt robi imponujące wrażenie ;) i to lśnienie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, bardzo ciekawe metody. A na rozjaśnianie??
    POzdrawiam

    http://www.simplethingsbyjok.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eksperymentu rozjaśniania raczej na sobie nie przeprowadzę, ale o sposobach chętnie napiszę ;)

      Usuń
    2. Ja latem rozjaśniałam włosy rumiankiem. Suszyły się potem na słońcu:) Jak wróciłam we wrześniu do pracy, wszyscy myśleli, że je ufarbowałam:)

      Usuń
  7. Bardo przydatny post. Olej od Amli nawet moje włosy pewnie zrobiłby czarnymi - ale bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś próbowałam płukać włosy w wywarze z kory dębu, niestety przyniosło to marne efekty ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. swietny post :)
    ja wlosy wolalabym raczej rozjasnic anizeli przyciemnic, narazie daje im odpoczac od farbowania bo ostatnio sa w fatalnym stanie i placza sie tak strasznie, ze doprowadzaja mnie do szalu!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja czytałam, że fajne efekty daje płukanie kawą, albo czarną herbatą :) henny się boję, bo jako nastolatka sobie ją robiłam i kiedyś henna w kolorze czekoladowej czerni wyszła mi fioletowa... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. na pewno cos wypróbuję :))
    Czemu boisz się baniek?:D haha

    OdpowiedzUsuń
  12. ja staram się rozjaśnić włosy :D Ale post bardzo ciekawy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie mialam pojecia ze istnieje aż tyle sposób a raczej prduktow na to ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapuszczam naturalki , dlatego post bardzo przydatny dla mnie :) postaram sie z olejkami sie pobawic

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurcze, nawet nie wiedziałam że istnieje aż tyle sposobów!

    OdpowiedzUsuń
  16. mnie niestety ratowalo tylko podciecie i to sporo :) a tyle sie zapuszczalo :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Sposoby fajne, chociaż ja teraz potrzebuję w druga stronę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja chcę naturalnie pojaśnić kudły:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Spróbuję szałwią przyciemnić nieco włosy :) i ten olejek też wydaje się fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. efekt fajnie widać:) od ponad 8 miesięcy nie kładę na włosy żadnej farby bo miałam już tak zniszczone włosy od rozjaśniania:/ ale takie przyciemnienie mogłabym sobie zafundować ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawe :) ja akurat nie potrzebuję przyciemnić włosów, ale innym na pewno sie przyda;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. ładny połysk osiągnęłaś po ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. miałam kiedyś taki puder do włosów, jednak nie zdecydowałam się go użyć i oddałam siostrze brunetce :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Masz piękne włoski, ja osobiście chciałabym swoje przyciemnić jednak i tak chyba postawiłabym na farbę.


    Zapraszam na nowy wpis na blogu:
    http://anita-turowska.blogspot.com/2015/04/recenzja-lakieru-do-paznokci-one-colour.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja to bym właśnie chętnie je nieco rozjasnila jakieś jaśniejsze refleksy czy coś w tym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. z tych produktów kojarzę jedynie olejek rycynowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nawet nie wiedzialam, ze tak sie da :) fajne sposoby :) ja od kilku lat farbuje włosy na czarno...i juz bardziej ich nie przyciemnie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak ładnie widać różnice, czasochłonna metoda ale daje widać efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie by się przydało coś rozjaśniającego :) Śliczne masz włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Efekt jest przyjemny :) A jak długo takie przyciemnienie się utrzymuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co nie zauważyłam wypłukiwania koloru, ale cały czas używam jeszcze tego olejku, więc myślę, że on będzie podtrzymywał efekt :) Natomiast z całą pewnością latem, słońce będzie mogło sprawiać, że kolor będzie płowiał.

      Usuń
  31. bardzo przydatny post, bedę wiedziec juz jak gdy będę chciala przyciemnić :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ja raz wypróbowałam hennę i bardzo żałowała, zrobiła z moich włosów siano i żadna farba nie chciała mi później przyjąć więc nie polecam. Teraz masz jakby bardziej lśniące włosy :D

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie wiedziałam, że aż tyle produktów pomaga w przyciemnianiu ;) ja akurat po farbowaniu mam fajne włosy i odzyskują połysk ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. czekam na nastepny post, w ktorym bedzie "jak rozjasnic wlosy, nie uzywajac farby ani rozjasniaczy" :D mega przydatny post tak btw :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Całkiem fajnie te pomysły :) nie wiedziałam że tak można ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. przeczytalam pierwsze zdanie "kiedy chcemy cos w sobie zmienic najczesciej sa to wlosy" pomyslalam sobie o tym, ze jako pierwsze OFIARĄ padają włosy :P

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja właśnie chciałabym mieć jaśniejsze, dzisiaj podejście pierwsze z jaśniejszą farbą ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. super! też muszę tego wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo chętnie czytam takie posty. Trafiłaś nim w dziesiątykę hehe ;) Myśle, że niedługo coś wyprubuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kolejne zastosowanie oleju rycynowego o którym nie wiedziałam ;D

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii :)
Zawsze odwiedzam swoich czytelników.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu :)

NIE SPAMUJ!!!

TOP