Wracamy do serii testowania z Beauty of dreams. To już przedostatnia recenzja. Dzisiaj na tapetę bierzemy produkt z Ingrid i jest to puder w kulkach Luxury Celebration Powder Balls. Jeśli chcecie zobaczyć czy się sprawdził i jak się sprawdził zapraszam dalej.
Od producenta: Puder w kulkach w eleganckim, wygodnym i estetycznym
opakowaniu gwarantuje idealne wykończenie makijażu. Perfekcyjnie łączy się
z podkładem i pudrem. Lekko opalizujące
drobinki rozświetlają cerę, niwelują oznaki zmęczenia, pomagają modelować
kontur twarzy oraz nadają jej zdrowy wygląd. Puder przeznaczony do każdego typu
cery.
Moja opinia: kulki znajdują się w niewielkim plastikowym opakowaniu, które otrzymujemy w pudełku. Niestety samo opakowanie nie jest wygodne, kulki są zakryte przykrywką i dodatkowo zakręcone nakrętką, jednak łatwo mogą się otworzyć. Sam design też nie za bardzo mi się podoba, ale to nie jest najważniejsze - przyjrzyjmy się bliżej działaniu tego pudru.
Kuleczki mają dwa kolory, których niestety nie uchwyciło moje zdjęcie - są różowe i jasnobrązowe/beżowe. Dzięki temu uzyskujemy krycie i rozświetlenie.
Nie ma problemu z rozprowadzaniem tego produktu - ja nakładam go pędzlem. Dobrze stapia się z podkładem i dodatkowo go utrwala. Daje delikatny efekt, nie ma tu jakiegoś dużego rozświetlenia, ale takie naturalne. Skóra wygląda na świeżą i bardziej promienną.
Do wyboru są trzy odcienie pudru Luxury Celebration Powder Pearls od Ingrid. Ja posiadam wersję najjaśniejszą i dla mnie jako osoby totalnie bladej jest to najlepszy z możliwych kolorów.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego pudru. Daje śliczny efekt i jest trwały, a dodatkowo kosztuje ok. 16 zł. Myślę, że warto go wypróbować, bo wielu osobom może się spodobać.
Znacie ten produkt? :) Macie ochotę go wypróbować? :))
ja nie przepadam za takimi kulkami, ale lubię bazę pod cienie i podkład z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBazę podcienie także lubię ;) podkładu jeszcze nie miałam ;P
Usuńfajny chetnie sprobuje jak do polski zjade na pewno go zakupie
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńDawno nie miałam kulkowego pudru - wygląda fajnie.
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie miałam pudru w takiej formie ;P
UsuńPodoba mi się ten puder :)
OdpowiedzUsuńMnie też ;)
UsuńNie słyszałam nigdy o tym produkcie. Chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńhttps://blackwhiteandnavyblue.blogspot.com
Myślę, że warto :)
UsuńCiekawy produkt widzę że Ingrid rozrasta się w sieci :)
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam, choć ja już od dawna bardzo lubię bazę pod cienie z Ingrid ;)
Usuńno lubie takie pudry :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie bardzo ladnie ;)
Mnie też się podoba i też polubiłam :)
UsuńBardzo lubię tego typu produkty. :) Myślę, że byłabym z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńZ pewnością byłabyś zadowolona;)
UsuńZa trwałość plus :)
OdpowiedzUsuńOoo tak :)
UsuńFajnie, że się z nimi polubiłaś. :) U mnie raczej nie zagoszczą, mało kiedy używam pudru :)
OdpowiedzUsuńU mnie puder to podstawa ;)
UsuńNigdy nie używałam pudru w kulkach.
OdpowiedzUsuńJa też używam takiego po raz pierwszy :))
UsuńDla mnie również musiałby być najjaśniejszy kolorek, bo tez jestem bladziuchem ogromnym ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie tylko ja mam taki problem :D
UsuńJa go nie znam, ale jak pracowałam w drogerii to Panie go całkiem chwaliły :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować ;))
UsuńPosiadam ten puder w swojej kolekcji kosmetycznej, ale nadal czeka na przetestowanie. Hehe uroki blogerki :)
OdpowiedzUsuń:*
Czekam zatem na Twoją recenzję :) chętnie poczytam jak się sprawdził :)
UsuńNie miałam nigdy pudru w kulkach, ale ten bardzo mi się spodobał, jasny odcień również dobrze by u mnie się spisał, z tego, co mówisz, efekt jest naturalny, a na takim mi zależy, cena przystępna... chyba ideał :)
OdpowiedzUsuńhttp://sloiczeknutelli.blogspot.com/
Ja też po raz pierwszy używam pudru w kulkach i bardzo mi się spodobał :) warto wypróbować ;)
Usuńkuleczki mnie zaciekawiły:)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe są ;)
Usuńszaleję na takie kuleczki od dzieciństwa, ale jeszcze sobie ich nie sprawiłam ;P
OdpowiedzUsuńMoże właśnie teraz przyszedł czas :D
UsuńSzkoda, że opakowanie takie niesolidne.
OdpowiedzUsuńAle to niewielka wada w stosunku do zalet :)
UsuńMiałam, a właściwie nadal mam takie podobne kuleczki z Sensique. Nigdy nie byłam jakoś szczególnie z nich zadowolona, więc od dobrych kilku lat leżą sobie nieużywane w szufladzie. Myślę, że z kuleczkami Ingrid byłoby podobnie :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nigdy nie miałam takich kuleczek i te bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły :)
UsuńNie miałam jeszcze produktów tej marki, ciekawe kuleczki :)
OdpowiedzUsuńJestem z nich bardzo zadowolona ;)
UsuńMam podobny tylko z innej firmy :)strasznie wydajne te kuleczki :))
OdpowiedzUsuńJa wcześniej takiego nie miałam :P
UsuńNie mam styczności z tą firmą, kiedyś zdarzało mi się przygarnąć jakiś ich lakier albo puder właśnie, ale to strasznie stare dzieje :)
OdpowiedzUsuńFirma ma chyba dość długą tradycję, ale od niedawna zaczęła mieć swoje 5 minut w sieci ;)
UsuńIngrid pamiętam z czasów gimnazjum. Szalałam na punkcie lakierów od nich. :) Kuleczek nigdy nie miałam, więc w sumie nie mam o nich żadnego zdania. Używam tylko mgły pudrowej - a i jej też tylko, gdy gdzieś wychodzę :)
OdpowiedzUsuń