Witajcie Kochani!
W moich wpisach na blogu wielokrotnie podkreślałam, że nie chcę farbować włosów. Starałam się ten moment przeciągać, jak tylko to było możliwe. Niestety nadszedł czas, w którym olejowanie i różne inne mazidła już nie pomagały. Szalę przeciążyła moja mama, która stwierdziła, że siwe pasma stają się coraz bardziej widoczne i wyglądają nieładnie. Zmotywowana tymi słowami postanowiłam coś z tym wszystkim zrobić. Swoją pierwszą, nie do końca udaną próbę farbowania, podjęłam jakiś czas temu. O niej jednak opowiem Wam, gdy skupię się szczególnie na farbowaniu włosów. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać metamorfozę moich włosów. Już tę udaną. Mam zamiar również zwrócić Waszą uwagę na dwa produkty, po które szczególnie warto sięgnąć, jeśli chcecie odmienić Wasze fryzury.
Jak wyglądały moje włosy przed rozpoczęciem kuracji Dermedic?
Zanim rozpoczęłam kurację szamponem oraz serum marki Dermedic, zafundowałam moim włosom całkiem niezłe atrakcje. W wakacje przebywałam w Szwajcarii, we Włoszech i w wielu innych miejscach. Zmieniałam ciągle wodę, kąpałam się w basenach, a także jeziorach i morzu. Oprócz tego, moja głowa była wystawiana na słońce. Chociaż starałam się chodzić w kapeluszu i wiązać włosy, sądzę, że te przyjemności nie pozostały bez skutku dla moich loków.
Oprócz widocznych siwych pasm, moje włosy były przesuszone na długości. Jedynym wyjściem było ich skrócenie. Po powrocie z podróży, zauważyłam też zwiększone wypadanie włosów. Kiedy je czesałam, wychodziły garściami. Obawiałam się, że wraz z nadejściem jesieni, jak niemal co roku, tendencja ta jeszcze się zwiększy. Mając w planach farbowanie, byłam przekonana, że stan moich włosów wcale się nie poprawi. W zanadrzu miałam jednak dwa produkty, których stosowanie okazało się w tym momencie idealnym rozwiązaniem. Pokładałam w nich spore nadzieje.
Kiedy ja widzę, że coś nazywa się "stymulujące/przyspieszające porost włosów" to wprost szaleję. Moje włosy są bardzo oporne zarówno na wzrastanie, jak i na tego typu kosmetyki.
Czego oczekiwałam od serii Capilarte z Dermedic? Przede wszystkim liczyłam na to, że w jakiś cudowny sposób moje włosy zmniejszą wypadanie. Chciałam także, by to przerzedzenie, które stawało się coraz bardziej widoczne, zostało zniwelowane. Przyspieszenie porostu to marzenie. No ale nie oczekiwałam, że efektem będą włosy po pas (choć w sumie byłoby to miłe zaskoczenie). Przyjrzyjmy się zatem bliżej głównym bohaterom dzisiejszego wpisu.
Szampon DERMEDIC CAPILARTE
Często podkreślam, że szampon nigdy nie był dla mnie istotnym punktem w pielęgnacji włosów. Ostatnio przekonuję się jednak dosyć dobitnie, że zupełnie niesłusznie zajmowałam takie stanowisko. Szampon jest ważny i ważne jest, jaki produkt wybieramy, aby umyć nasze włosy. Przede wszystkim, produkt ten nie może przesuszać zarówno włosów, jak i skóry głowy, a przy tym musi je dogłębnie oczyszczać. Szampon z serii Capilarte stawia sobie poprzeczkę jeszcze wyżej, bo zapewnia o stymulowaniu wzrostu włosów. Ja nie mogę ocenić jednoznacznie, czy sam ten szampon ma takie właściwości, bo stosowałam go w duecie z serum, ale jestem przekonana, że wspomaga to działanie.
Od producenta:
Sposób użycia:
Czy szampon DERMEDIC CAPILARTE przyspiesza porost włosów?
Nie byłabym taka przekonana, że sam szampon przyspieszy nam porost włosów, ale tak jak już wcześniej wspomniałam, nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić, bo nie stosowałam go bez serum. Z całą pewnością należy jednak przyznać, że szampon Capilarte przygotowuje nasze włosy do zastosowania na nich kolejnych kosmetyków.
Produkty z serii Capilarte zostały zapakowane w kartonowe opakowania. Zawartość opakowań to oczywiście butelki zawierające produkt, a także ulotki, na których znajdują się dokładne informacje na temat danego kosmetyku. Dodatkowo, szata graficzna została wzbogacona o imponujące wyniki badań, które jeszcze bardziej zachęcają do używania serii Capilarte.
Produkt ma bardzo delikatny zapach oraz kremową konsystencję, która umożliwia przyjemne rozprowadzenie szamponu na włosach. Dzięki temu, że już niewielka ilość wystarczy, by wytworzyć sporą pianę, kosmetyk jest niezwykle wydajny. Aby dogłębnie doczyścić włosy, producent zaleca trzymanie go na nich około 2 minut. Starałam się stosować do tej wskazówki i przez jakiś czas przytrzymywałam szampon na głowie.
Efekty, jakie mogłam zaobserwować po umyciu włosów szamponem Dermedic Capilarte to przede wszystkim czystość. Wiem, że to trochę oczywista oczywistość i to należy do głównych zadań tego typu produktów, ale nie każdy szampon myje tak samo, jak inny. Ten konkretny produkt domywa ciężkie oleje i maski bez konieczności stosowania go dwu- lub trzykrotnie. Jego zaletą jest też fakt, że ta czystość, którą uzyskujemy, nie daje efektu tępych i szorstkich włosów. Pozostają one miękkie i przyjemne w dotyku. Uważam, że warto też wspomnieć o tym, że szampon nie puszy włosów.
Na pochwałę zasługuje także fakt, iż szampon posiada wygodny aplikator, którym można nabrać odpowiednią ilość produktu.
Serum stymulujące wzrost włosów DERMEDIC CAPILARTE
Kiedy włosy są już dobrze przygotowane do przyjęcia kosmetyków poprzez wymycie ich szamponem, czas na bohatera, który może zdziałać najwięcej - serum stymulujące wzrost włosów. W kosmetykach o działaniu serum wiążę najwięcej nadziei i to po nie najchętniej sięgam. Do tej pory w mojej pielęgnacji królowała przede wszystkim wcierka Jantar, o której słyszał już chyba każdy. Tym razem miałam szansę się przekonać, czy inny produkt może dać podobne, a może nawet lepsze efekty.
Od producenta:
Skład:
Jak bardzo urosły mi włosy?
Stylistyka szaty graficznej serum Capilarte jest taka sama, jak w przypadku szamponu. Produkt ten również otrzymujemy w pudełku. Producent zadbał o umieszczenie na opakowaniu wszystkich istotnych informacji.
Produkt ma lekką konsystencję i bardzo delikatny zapach. Stosowałam go od sierpnia bardzo regularnie, razem z szamponem. Serum nanosiłam na umyte włosy, zaraz po ich rozczesaniu. Kosmetyk wmasowywałam w skórę głowy, po czym zostawiałam, aż do wchłonięcia.
Po wyschnięciu włosów, nie zauważyłam żadnego oklapnięcia bądź szybszego przetłuszczania się włosów tuż przy skórze.
Efekty zaczęły pojawiać się stopniowo. Pierwszym pozytywnym aspektem wynikającym ze stosowania serum Capilarte było złagodzenie skóry głowy po farbowaniu włosów. Chociaż tym razem nie wystąpiło podrażnienie, skóra była lekko przesuszona. Po dwóch tygodniach stosowania serum, zauważyłam, że skalp powraca do swojej kondycji.
Po miesiącu stosowania serum oraz szamponu zaczęłam dostrzegać znacznie mniejsze wypadanie włosów. Zarówno przed myciem, jak i po nim, na szczotce zostawało mniej kosmyków. Jestem przekonana, że zawdzięczam to kuracji Capilarte, ponieważ wszystkie czynniki, na które były narażone moje włosy, były niekorzystne. Do głównych należałoby zaliczyć farbowanie oraz zmianę pór roku, która zawsze jest dla moich włosów sprawdzianem wytrzymałości. Sądzę, że zmniejszone wypadanie mogę zawdzięczać sokowi z brzozy, który jest jednym ze składników aktywnych. Kiedyś pisałam Wam o wodzie brzozowej, która wspomogła moje włosy, więc być może i tym razem ten właśnie składnik przyszedł im na ratunek.
Serum stymulujące wzrost włosów Capilarte jest kierowane do osób, które borykają się z wypadaniem włosów, wynikającym z różnych przyczyn. Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że produkt ten hamuje wypadanie włosów i warto po niego sięgnąć, jeśli macie z tym problem.
Co do stymulowania wzrostu włosów to niestety po raz kolejny moje włosy okazały się oporne. Zauważyłam przyrost baby-hair, których mam coraz więcej i odstają mi, jak małe antenki. Cieszę się z tego powodu, bo nadrabiam te włosy, które mi wyleciały. Po dwóch miesiącach kuracji zauważam odrost, który odznacza się od farbowanej części włosów, ale chyba oczekiwałam, że będzie większy. Jeśli moje włosy rosną szybciej to tylko minimalnie.
Jesień to pora roku, która potrafi z naszych włosów wyssać sporo energii. Często właśnie w tym okresie tracimy ich sporą część. Jeśli macie z tym problem, zachęcam Was do zwrócenia uwagi na produkty stymulujące wzrost włosów Capilarte marki Dermedic. Szczególnie polecam serum, którego efekty są widoczne stopniowo, ale stosunkowo dość szybko. Jeśli liczycie na przyspieszenie porostu włosów, musicie uzbroić się w cierpliwość. Ja jeszcze poczekam i z pewnością, w materiale dotyczącym farbowania włosów, wspomnę o serum Capilarte.
No i czas na moje efekty. Zdjęcia, które zobaczycie przedstawiają moją fryzurę w kilka dni. Moim zdaniem jest super, ale chętnie dowiem się, co Wy sądzicie.
Stosujecie produkty na przyspieszenie wzrostu włosów? :) Znacie serię Capilarte? :)
Bardzo podobają mi się Twoje włosy. Sama jeszcze nie stosowałam tych produktów ale kusi mnie żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnouw.com/roksanaryszkiewicz
Bardzo mi miło :)
UsuńJa znam prpdukty dermedic tylko z innych blogów. Jestem ciekawa jak szampon sprawdziłby sie u mnie bo mam problem z wypadaniem
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie piękna kobieta! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio zauważyłam u siebie wypadanie włosów, aż kitka zrobiła się dużo cieńsza. :/ Zmartwiło mnie to, więc szukam czegoś na ten problem, może zacznę od tej serii. :))
Jakże mi miło! :) Myślę, że to będzie dobry wybór :)
UsuńMoje włosy ogólnie nie są w najlepszym stanie. Wypadanie niestety towarzyszy mi od dawna. Oddałabym wiele, żeby przestały ;)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wypróbuj te kosmetyki :)
UsuńJa od tygodnia używam szamponu i odżywki Biotebal, mam nadzieję, że zadziała :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
UsuńNie widziałam jeszcze tej serii. Pięknie wyglądasz:*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTeż byłam zdania że szampon nic nie robi tylko myje włosy. Moje ostatnio wypadają jak szalone a przez kąpiele w morzu na wakacjach ich stan się niestety pogorszył. Chyba bez wizyty u fryzjera się nie obejdzie. Co do tych produktów to z chęcią je przetestuję bo ciekawi mnie jak moje włosy zareagowałyby na coś takiego :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńPrzydadzą się rady, chociaż ja bym chciała żeby mi włosy jak najszybciej rosły. Ciekawe czy u mnie po tych produktach byłby szybszy porost.
OdpowiedzUsuńZapraszam na prawdziwą, współczesną historię Romea i Julii, link do pierwszego wpisu https://polaczeniprzeznaczeniem.blogspot.com/2017/09/ola-zanim-wszystko-sie-zaczeo.html
Oj, kto by nie chciał, żeby włosy rosły szybciej :) Niestety to jest działanie, które ciężko osiągnąć :)
UsuńTwoja nowa fryzura bardzo mi się podoba. Kolor świetny,ja mam naturalny kolor tylko końcówki rozjaśnione,ale zamierzam je skrócić trochę,bo po lecie ich kondycja jest słaba.
OdpowiedzUsuńJa jak najdłużej chciałam utrzymać naturalny kolor, ale w końcu moja siwizna go zwyciężyła ;)
UsuńWydaje się mi, że bardzo by się mi spodobała taka kuracja.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że uwielbiam tego typu kosmetyki.
Piękne włosy!
Pozdrawiam ciepło! :)
Dziękuję ;)
UsuńTwoje włosy prezentują się super, farbowałaś włosy w trakcie kuracji?
OdpowiedzUsuńNa jej początku :)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów ale moje włosy są teraz strasznie przesuszone i taka kuracja by im na pewno nie zaszkodziła:)
OdpowiedzUsuńW takim razie warto wypróbować ;)
UsuńJa ostatnio jem misie i używam wcierki Bandi :P
OdpowiedzUsuń;))
UsuńO, bardzo spodobało mi się, że ten szampon nie pozostawia on sztywnych i tępych włosów, oraz ich nie puszy - MUSZĘ GO WYPRÓBOWAĆ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)
To jego olbrzymia zaleta ;)
Usuńmasz śliczne włosy ja ze swoimi dalej walczę jest lepiej niż kiedyś, ale przede mną długa droga
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńPrześliczne włosy, zazdroszczę.
OdpowiedzUsuń