Wiele z Was zainteresowało się tematem, o którym wspomniałam Wam w moim ostatnim wpisie, czyli mój sposób na prostowanie włosów. Jeśli jesteście zainteresowane, zapraszam poniżej :)
Kiedyś nie znosiłam moich kręconych włosów i z uporem maniaka próbowałam je rozprostować. I o ile początkowo nawet mi to wychodziło, to z biegiem czasu było coraz gorzej. Z czego to wynikało? Zła pielęgnacja włosów i niezabezpieczanie ich przed gorącem prostownicy może zniszczyć włosy, a tym samym sprawić, że nawet jeśli je wyprostujemy, to będą napuszone i sztywne.
Kiedy zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją moich włosów zupełnie zrezygnowałam z ich prostowania. To sprawiło, że w ciągu roku nie tylko niezwykle poprawiłam ich kondycję, ale także osiągnęłam długość, której nigdy wcześniej nie miałam.
Włosy lipiec 2014:
Niestety, na skutek częstego odwiedzania basenu, musiałam obciąć dosyć sporą ilość włosów, ale nie żałuję, bo teraz wolę mieć włosy zdrowe i ładne, a niekoniecznie długie, choć nie ukrywam, że nadal zapuszczam! :)
Stwierdziłam jednak, że nie warto rezygnować z upiększania siebie i swoich włosów poprzez różne zabiegi stylizacyjne, jak kręcenie czy prostowanie właśnie. W końcu do tego służy stylizacja. W niedzielę wybierałam się do kina i przez zupełny przypadek sięgnęłam po prostownicę.
Akurat nie miałam pod ręką kosmetyków, które mają działają termoochronne, bo jak już wspomniałam, jakieś 2 lata temu wyrzekłam się prostowania. Musiałam zatem wesprzeć się na produktach, które już ze mną były. Oto po co sięgnęłam:
TU możecie przeczytać moją opinię na temat tej maski. Jako maska radzi sobie średnio, ale w kwestii prostowania włosów stała się dla mnie niezawodna!!!
Dzięki zawartości dużej ilości emolientów i kondycjonerów, a także składników mających działanie elektrostatyczne, nałożona na włosy maska poprzez zastosowanie prostownicy znakomicie je wygładza. Oczywiście nie należy jej nakładać wiele. Ja stosuję zaledwie niewielką ilość nabraną na koniec palca.
Pamiętajcie, że włosy prostowane, lubią emolienty, gdyż one silnie je natłuszczają, a w przypadku tortur prostownicą, potrzebne jest wyjątkowo mocne nawilżenie.
To, co jest najlepsze w tym produkcie, to że utrzymuje on wyprostowane włosy pomimo wilgoci, która aktualnie towarzyszy nam na każdym kroku. Było to dla mnie bardzo zaskakujące.
Bardzo polecam Wam ten produkt. Myślę, że ułatwi Wam prostowanie włosów i utrwali ten efekt na dłużej. Pamiętajcie jednak także o zastosowaniu środka termoochronnego, który mimo wszystko jest w tym przypadku niezbędny. Ja zaraz ruszam na poszukiwanie idealnego produktu dla mnie i z pewnością wkrótce opiszę Wam efekty moich poszukiwań :)
Punkty zabezpieczania włosów przed ich prostowaniem:
1. Preparat termoochronny.
2. Olejek na końcówki, ja nakładam nawet na całe włosy.
3. Niewielka ilość maski Ziaja intensywne wygładzenie.
4. Prostowanie.
5. Lakier.
Efekt na moich włosach (nie prostowałam końcówek):
Jakie są Wasze sposoby na wyprostowanie włosów? :) Dbacie o nie jakoś szczególnie? :))
ja po prostu prostuje... ale widzę, że włosów mam już coraz mniej :/
OdpowiedzUsuńJa gdy prostuję włosy (bardzo rzadko-raz na 2 miesiące) też staram się użyć jakiejś maski mocno emolientowej, sprayu termoochronnego i serum na końcówki (ale to już po wyprostowaniu). Włosy jako tako się trzymają jak sprzyja pogoda:) Minusem takiej stylizacji jest to, że już drugiego dnia nadają się znowu do mycia:/
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować tę maskę Ziai :) bardzo przedłuża trwałość takiej fryzury :) ja serum na końcówki stosuję i przed i po :) w ogóle wyznaję zasadę, że produktów na włosy nigdy za wiele ;)
UsuńJa już bardzo długo nie prostowałam włosów, ale zastanawiam się nad ich wyprostowaniem :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś piękna! A włosy masz po prostu cudne i uważam, że nie powinnaś ich prostować :) Moje są proste jak drut i niepodatne na kręcenie, niestety.
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoją urodą!
Dziękuję :)) jakże mi miło :)
UsuńJa nie prostuje, ale ukladam na lokówko-suszarkę.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam włosy proste jak druty :) Jedynie czasami wyprostują sobie końcówki, bo lubię jak są całe włosy idealnie proste :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie staram się moje końcówki oszczędzać :))
UsuńNie używam prostownicy, bo mam włosy proste jak druty. Bardzo nad tym ubolewam :/
OdpowiedzUsuńJak widać nikomu się nie dogodzi :) prostowłose chcą kręcić, kręconowłose chcą prostować :)
UsuńAleż z Ciebie prześliczna dziewczyna!
OdpowiedzUsuńJa do prostowania używam serum z Marion i fajnie się w tej roli sprawdza, bo dodatkowo utrwala efekt prostych włosów.
Dziękuję bardzo :)) właśnie planuję go wypróbować :))
UsuńJa nie prostuje, naturalnie mam proste, unikam suszenia suszarka i lokówki, i jakoś się trzymają :)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittlelifetime.blogspot.com/
Kiedyś prostowałam włosy codziennie i tak je skatowałam, że musiałam ich sporo obciąć. W sumie tak jak Ty wolę mieć zdrowe i krótkie :) Prostownicę wciąż mam, dokupiłam też lokówkę - myślę, że stosowane z umiarem nie zaszkodzą :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu świadoma stylizacja nam nie zaszkodzi :)
UsuńJa prostownicę odstawiłam 2 lata temu. Bardzo sporadycznie jej używam - moje włosy są za to wdzięczne :)
OdpowiedzUsuńja po prostu prostownicą, ale teraz używam jej raz-dwa razy na miesiąc (kiedyś prostowałam codziennie). teraz nie chcę ich tak niszczyć :)
OdpowiedzUsuńJeśli wszystkiego używamy z umiarem to nam nie zaszkodzi :)
Usuńja rzadko sięgam po prostownice
OdpowiedzUsuńchyba się na nią skuszę;-)
OdpowiedzUsuńJa także uwazam, ze masz cudne włosy i nie powinnaś ich prostować!
OdpowiedzUsuńja nie prostuje włosów :)
OdpowiedzUsuńnie mam kręconych włosów, ale czasami chcę wyprostować ;-) stosuję spray termoochronny i olejek na koncowki ;-)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować tę maskę z Ziaja. Do tej pory nie trafiłam na produkt wygładzający, który by mnie całkowicie zadowolił
OdpowiedzUsuńJa już nie prostowałam i nie suszyłam włosów od... kwietnia/maja. Z wyjątkiem gdzie szłam na wesele. A tak to myje, nakładam jakies tam specyfiki, związuje w kucyk i tak sobie schną :D Końcówki mi się nie rozdwajają a ostatni raz podcinałam je chyba w lutym :D Bardzo pozytywnie włosy zareagowały na zmianę w pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa prostuję tylko włosy do połowy xD nie mam serca ruszać loków na końcówkach xD
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne podejście do Ciebie :) Teraz już nie prostuje, zaakceptowałam je takie jakie są - zdrowsze wyglądają lepiej od wyprostowanych i zniszczonych :P
OdpowiedzUsuńJa nie prostuje włosów, mam z natury aż za proste.
OdpowiedzUsuńŁadne masz włosy:)
dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńwiduję tę maskę, ale nigdy nie spodziewałam się, że może w czymkolwiek pomóc - do Ziaji jestem uprzedzona ;)
ja stosuję balsam prostujący Marionu, potem - kilka kropli jedwabiu lub czystego olejku arganowego.
po samym prostowaniu jeszcze daję kilka kropli jedwabiu.
Ziaja kilka razy mnie zawiodła, ale wierzę, że nie wszystkie kosmetyki z tej firmy są złe ;)
OdpowiedzUsuńNice post!!! I like your blog!!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other? let me know...
Besos, desde España, Marcela♥
Też miałam kiedyś fazę na prostowanie włosów i używalam przed tym preparat termoochronny polecony przez fryzjerkę :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis ;)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie nie prostuję już włosów, tak po prostu, odżywka nivea prostująca robi to za prostownicę ;D
OdpowiedzUsuńhttp://anettexstuff.blogspot.com/
Ja mam proste włosy, więc nie muszę używać prostownicy :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo ładną kobietą :) Twoje włosy wyglądają właśnie jakby miały lekką tendencję do puszenia się, a może tylko mi się wydaje, gdyż są fajnie kręcone :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)