Rzadko używam słowa "bubel". Uważam, że jak żadne inne określa produkt jako kompletnie nie zdający egzaminu. Zawsze staram się szukać w kosmetykach ich potencjału i próbuję ich używać na różne sposoby i w różnych porach roku. Czasami oddaję je w ręce mamy lub koleżanek, bo zdarza się, że to, co nie sprawdza się u mnie, działa u nich. Niestety żel micelarny do demakijażu z olejem awokado i babassu z nowej serii AA Oil Infusion2 jest bublem. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się na jego temat coś więcej, zapraszam dalej.
Moja opinia: żel micelarny AA jest zamknięty w przezroczystej butelce z praktycznym aplikatorem. Konsystencja produktu jest żelowa, dość rzadka. Nie posiada zapachu.
Żel ten raczej rozmazuje kosmetyki kolorowe, niż je zmywa. Kompletnie nie radzi sobie z tuszem wodoodpornym. Nie wiem, ile płatków kosmetycznych trzeba byłoby użyć, aby dokładnie usunąć makijaż z twarzy. Ponadto źle rozprowadza się na skórze i pozostawia uczucie lepkości. Podczas demakijażu oczu powoduje pieczenie, łzawienie i podrażnia te okolice. Jest to, moim zdaniem, niedopuszczalne w przypadku produktu, który podobno jest przeznaczony do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii. Jedyną zaletą jest wydajność. Dzięki żelowej konsystencji produkt bardzo powoli znika, choć akurat mnie to niespecjalnie cieszy. Wiązałam duże nadzieje z serią AA Oil Infusion2. Liczyłam, że zawartość olejku babassu i olejku awokado będzie dodatkowo pielęgnować moją skórę. Niestety, nic podobnego się nie dzieje. W związku z tym, że żel micelarny do demakijażu powinien przede wszystkim makijaż usuwać, a tego nie robi, a także z tym, że choć jest to produkt przeznaczony dla osób o wrażliwych cerach i alergicznych, a podrażnia okolice oczu - stwierdzam, iż jest to bubel i nie mam ochoty już więcej po niego sięgać, a także nie polecam go Wam.
Dla zainteresowanych zamieszczam skład:
Nie wiem, o co chodzi z produktami micelarnymi AA, ale niedawno pisałam o innym płynie tego typu tej marki, z którego też nie byłam szczególnie zadowolona, choć bublem nie mogę go nazwać. Jeśli macie ochotę przeczytać więcej na temat tamtego płynu to zapraszam TUTAJ.
Znacie ten produkt? :) Używałyście kiedyś żelu micelarnego? :)
Nie przepadam za Lirene ;)
OdpowiedzUsuńA kosmetyki AA są pod Lirene? :P
UsuńJak podrażnia oczy to nie dla mnie, moje są mocno wrażliwe dlatego od razu skreślam ten produkt.
OdpowiedzUsuńMoje też są bardzo wrażliwe :)
UsuńNigdy nie miałam płynu micelarnego z AA. I chyba dobrze...
OdpowiedzUsuńNie masz czego żałować :)
UsuńNie używam kosmetyków z AA :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się nie sprawdzają :<
UsuńZ AA miałam płyn dwufazowy, z serii Hydro Algi różowe i byłam z niego bardzo zadowolona, była to chyba najlepsza dwufazówka, jaką miałam do tej pory. Szkoda że ta seria nie zachwyca :(
OdpowiedzUsuńMam jeszcze inne produkty z tej serii, więc zobaczymy jak się sprawdzą :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. :(
OdpowiedzUsuńNo niestety :<
Usuństosuje kosmetyki z AA, ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńlocastrica.blogspot.com/
Nie polecam :)
UsuńSzkoda, że bubel, ja micelu używam aktualnie z Put&Rub ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety <:<
UsuńMiałam i faktycznie szału nie robi ;/
OdpowiedzUsuńPoza podrażnieniem niewiele robi :<
Usuńnigdy go nie używałam, moim numerem jeden jest płyn micelarny z garniera :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować ten z garniera ;)
Usuńo kurcze, mam go gdzieś w zapasach i aż boję sie zacząć używać...
OdpowiedzUsuńMoże akurat u Ciebie się sprawdzi :)
UsuńZnam ale nigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńW sumię to wątpie żeby się u mnie sprawdził :D
Ja go nie polecam :P
UsuńNigdy nie używałam produktów AA, a żel micelarny którego ostatnio używałam niestety podrażniał mi oczy. :(
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii peeling i średni był - ku słabemu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ten peeling czeka na wypróbowanie, ale nie czuję się zachęcona do jego używania :P
UsuńJakoś z automatu unikam produktów AA ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też się niestety nie sprawdzają :<
UsuńJa nie używam płynów do demakijażu. Zmywam żelem do mycia twarzy lub płatkiem kosmetycznym nasączonym wodą i tyle :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy i raczej mnie do niej nie ciągnie. Swojego ulubionego micela już znalazłam i nie zamierzam nawet próbować żadnego innego, bo to zawsze źle się kończy :D
OdpowiedzUsuńSkoro masz już swojego ulubieńca :)
UsuńU mnie też się średnio sprawdził. Niby nie zaliczyłam go do bubli, bo wykorzystałam do demakijażu twarzy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to bubel, bo jest do produkt przeznaczony dla alergików i osób z wrażliwą cerą, a niestety robi więcej szkód niż pożytku.
UsuńPisałam o nim kiedyś :) Też się u mnie nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńSzkoda :<
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńMi jak dotąd służą kosmetyki AA (zwłaszcza żele do twarzy i balsamy do ciała).
:*
U mnie zależy jakie ;)
Usuń