Obiecałam Wam, że w weekend się wytłumaczę, dlaczego ostatnio jest mnie tutaj mniej, dlaczego rzadziej odwiedzam Wasze blogi i nieregularnie odpisuję na komentarze/maile. Oczywiście nie wyszło, bo po raz kolejny jestem chora, a tym razem na tyle, że straciłam głos. Postanowiłam jednak, że napiszę, co mam do napisania, dlatego właśnie siadam z kubkiem Febrisanu i piszę.
Ostatnie moje uzewnętrznienie powstało w ubiegłym roku, kiedy pisałam Wam o moich refleksjach na temat studiowania dwóch kierunków jednocześnie. Okazało się, że temat jest bardzo popularny i ciągle często czytany, dlatego jeśli macie ochotę na niego zerknąć, zapraszam Was TUTAJ.
Blog powstał z mojej dużej pasji do pielęgnacji włosów i początkowo jego tematyka krążyła wyłącznie wokół tego obszaru. Z czasem zaczęłam pisać o innych kwestiach urodowych, bo jak to kobieta, kocham kosmetyki. Zakręcona na włosy to cały czas strona, która jest moim hobby i po powrocie do domu zawsze na nią zerkam, bo to mnie odpręża. Jednak w ostatnim czasie prawdziwa nawałnica obowiązków sprawiła, że pasje trzeba było zostawić na boku, a zająć się sprawami zawodowymi i studiami.
Już w wakacje miałam sporo pracy, bo zaczęłam praktyki w szpitalu, które wymagały ode mnie dużego zaangażowania. Były też wspaniałym doświadczeniem i wiele wniosły do mojego warsztatu. Od sierpnia zaczęłam pracę w dwóch placówkach, a w między czasie kończyłam pisanie artykułu naukowego.
We wrześniu złożyłam wniosek o przyznanie mi urlopu dziekańskiego na jednym z kierunków i uzyskałam pozytywną decyzję. Skutkiem tego jestem teraz na II roku SUM z logopedii. Piszę pracę magisterską, co wcale nie jest proste pośród tych wszystkich obowiązków.
Niedawno zaczęłam drugą pracę, co sprawiło, że muszę teraz wyrobić się z przygotowaniem do dwóch miejsc pracy, pisać pracę magisterską i studiować. Nagrodą za wszelkie dotychczasowe wysiłki jest artykuł, który otrzymał dwie pozytywne recenzje i został opublikowany w czasopiśmie naukowym.
Dodatkowo mam bardzo obniżoną odporność. Już inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć, ale po prostu niemal co miesiąc jestem chora. Teraz mam ostre zapalenie krtani i straciłam głos, a każda próba wydobycia dźwięku kończy się kaszlem. Nie wiem czym może to być spowodowane, być może zarażają mnie dzieci. Mój lekarz twierdzi, że jestem za chuda i nadrobienie kilku kilogramów rozwiąże problem. Jednak nie potrafi zrozumieć, że ja jem normalnie, a kilogramy jakoś nie chcą przybywać. Może Wy macie pomysł, skąd bierze się taki spadek odporności?
Nie chcę zaniedbywać bloga, chcę dalej tutaj być i go tworzyć, bo jest on moją ogromną pasją, obok mojej pracy zawodowej. Póki co nie jest tak źle, bo w weekendy staram się nadrabiać wszelkie zaległości i pisać wpisy, które będą się ukazywały w tygodniu. Teraz jednak nadchodzi sesja i obok studiów, pisania pracy magisterskiej i dwóch prac muszę się także przygotować do egzaminów. Mam więc nadzieję, że zrozumiecie moją zredukowaną obecność na blogu, chociaż dołożę wszelkich starań, aby było to jak najmniej odczuwane.
Oczywiście wszystko da się pogodzić, jest to tylko kwestią dobrej organizacji czasu i wyeliminowania czasu na bzdury. Podstawą jest u mnie kalendarz, w którym zapisuję WSZYSTKO, a to, czego nie zapiszę niestety zostaje zapomniane. Przy dużej ilości obowiązków głowa jest za mała, aby mogła pomieścić wszystko. Nie poddawajcie się jednak i walczcie o swoje. Doba liczy tylko 24 godziny, ale jeśli każdą z nich dobrze się zaplanuje, można bardzo dużo zdziałać!
To tyle z mojego tłumaczenia się. Jeśli chcielibyście jakieś motywacyjne wpisy albo wpisy o moim planowaniu czasu i organizacji tygodnia, dajcie znać :) Chętnie się z Wami tym podzielę, bo wiem, że czasami kluczem jest właśnie motywacja, z którą bywa różnie :)
Niedawno byłam w podobnej sytuacji, także znam to :D Pozostaje mi życzyć powodzenia, dużo siły i wytrzymałości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że siła i wytrzymałość dopiszą :)
UsuńZbadaj tarczycę - może tłumaczyć kiepską odporność i trudności z kg
OdpowiedzUsuńTak zrobię :) dzięki :)
UsuńPodziwiam ja bym nie dała rady na dwóch kierunkach :D co prawda dopiero jestem w 2kl lo ale już mniej więcej wiem co chcę robić.Planuje studiować położnictwo kiedyś myślałam o kosmetologii ale poźniej stwierdziłam że jednak wolę pomagać a kosmetyki dalej zostaną moim hobby ;) Bardzo motywujący post :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to wiedzieć, co chce się robić w życiu :) ja też mam podobne podejście :) kosmetyki są moim hobby, a w pracy pomagam innym i bardzo to lubię ;)
UsuńMoże się udać, może :) U mnie było podobnie + prawo jazdy :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście prawo jazdy mam już za sobą :)
UsuńŻyczę powodzenia :) najważniejsze to umieć w życiu ustawić priorytety :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJesteś bardzo ambitną kobietką :) Nie jedna mogłaby Ci pozazdrościć zapału :)Nie wiem jak Ty znajdujesz na to wszystko czas ;) Jestem w szoku, że doba w tym wszystkim nie jest dla Ciebie za krótka :) Musisz świetnie planować czas :) U mnie sprawdza się zapisywanie wszystkiego w telefonie albo w kalendarzu jak u Ciebie :) A co do Twojej odporności, to myślę, że organizmowi może być ciężko za Tobą nadążyć. Życzę Ci duuuuużo sił, wytrwałości w tym co robisz i oczywiście by Twoja rewelacyjna organizacja czasu zawsze była na najwyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuńZ czasem jest ciężko, bo często go po prostu nie ma, ale klucz tkwi w dobrym zaplanowaniu dnia ;) Być może mój organizm faktycznie nie nadąża :<
UsuńDoskonale rozumiem co to znaczy brak czasu, bo jestem mamą i właśnie dziś pisałam posta jak wygląda prowadzenie bloga z naszej strony. Polecam przeczytać, a na pewno pocieszę Cię, że nie jest tak źle :)
OdpowiedzUsuńLecę poczytać :)
UsuńU mnie też dość napięty czas ostatnio, ale damy radę :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że damy radę :)
UsuńDużo zdrówka tak na początek, nie martw się z pewnością minie ten trudny czas i wszystko sobie poukładasz:) Niestety każda z nas ma czasem natłok obowiązków, które trzeba okiełznać:D
OdpowiedzUsuńDziękuję, zdrowie się bardzo przyda :)
UsuńPodziwiam że masz tyle na głowie i masz jeszcze czas na blogowanie ! oby tak dalej :D powodzenia na studiach ;*
OdpowiedzUsuńNa pasję zawsze znajdzie się czas :D
UsuńJa też czasem jestem zalatana i nie na wszystko znajduje czas, ale jak się chce to można - prawda :) Lubie posty o motywowaniu i planowaniu wiec jak najbardziej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW końcu chcieć to móc ;)
UsuńDużo się u Ciebie dzieje ostatnio, mi chyba ciężko byłoby wszystko pogodzić
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia organizacji i samozaparcia :)
UsuńWiem, że to może brzmieć naiwnie, ale u mnie pozytywnie działa na stan zdrowia wypijanie świeżo wyciśniętego soku z 2,5 pomarańczy (duuuuża szklanka) minimum raz na tydzień, do tego częste jedzenie ryb i czosnku :) W obecnym sezonie jesienno-zimowym jeszcze nie zaliczyłam poważnego choróbska wymagającego brania leków ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować Twoje sposoby :)
UsuńŻyczę ci dużo siły i wytrwałości w dążeniu do celu i zakończeniu tego pracowitego roku :) Też w tym roku bronię magistra, właśnie zaczynam trzy miesięczny staż po 6h dziennie i kurs angielskiego pod egzamin po 2.5h dwa razy w tygodniu. A w międzyczasie, żeby było śmieszniej wypada nam w tym roku milion komunii, ślubów i innych okazji, które zajmą nam weekendy :D Mimo wszystko, ja właśnie w takich momentach czuje, że żyję wiec wciąż walczę z brakiem czasu :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko u mnie grafik jest napięty ;))
UsuńMoim zdaniem doba ma za mało godzin! Doskonale Cie rozumiem...
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę dużo zdrowia i wolnego czasu :)
Zdecydowanie ma za mało godzin :< dzięki :))
UsuńPowodzenia, też ostatnio mam napięty czas :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa bym chyba nie dała rady żyć w takim biegu i z tyloma obowiązkami, naprawdę podziwiam Cię, że dajesz radę! Kuruj się jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńteż piszę pracę - więc wiem jak to jest :P 3mam w kciuki :)
OdpowiedzUsuńPrzydadzą się :)
UsuńJa mam to samo,też robię teraz magisterkę,pracuję i bloguję jest ciężko,ale daje radę :))
OdpowiedzUsuńteż tak żyłam przez długi czas, było ciężko, ale wszystko można :P w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością odwiedzę ;)
UsuńPisanie pracy magisterskiej już samo z siebie nie należy do najłatwiejszych zadań, a dodając do tego codzienne obowiązki, pracę i jeszcze drugi kierunek to już jest wyczyn :) Ale jak to się mówi chcieć to móc, więc trochę więcej zaangażowania w obowiązki i musi się udać :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się nie zgodzić :)
UsuńTeż teraz piszę pracę :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie dać się zwariować i dać odpocząć organizmowi. Ja gdy przeprowadziłam się do innego miasta również musiałam pogodzić studiowanie i pracę jako księgowa Lublin na szczęście jest miastem, bardzo przyjaznym dla pracujących studentów dlatego nie miałam problemu z powiększaniem swojej wiedzy przy jednoczesnym zdobywaniu doświadczenia zawodowego.
OdpowiedzUsuń