Witam Was dzisiaj po wizycie u fryzjera. Od ok. 1,5 roku zapuszczam moje włosy, ale idzie mi to niezwykle ciężko. Włosy kręcone mają to do siebie, że są odporne na wiele zabiegów, łatwo się niszczą i wysuszają. Tak też się stało z moimi podczas tego lata. Częste uczęszczanie na basen i gorące słońce zrobiły swoje. Moje włosy były bardzo zniszczone, ale przede wszystkim przesuszone. Dlatego też udałam się do fryzjera, aby obciąć to, czego już nie da się uratować i lekko pocieniować moją fryzurę, aby lepiej się kręciła. Postanowiłam przy tej okazji napisać Wam parę rzeczy dotyczących podcinania końcówek, bo wiem, że wiele osób jest do tego zrażonych. Ja też zresztą kiedyś byłam.
1. DLACZEGO?
Rozdwojone końcówki będą się wykruszać, łamać. Ponadto włosy będą rozdwajać się coraz bardziej i coraz dalej, co będzie skutkowało coraz większym ich zniszczeniem. Nie ma co liczyć na fantastyczne działanie olejków, serów czy naprawczych odżywek. One mogą posklejać nasze końcówki, ale tylko na chwilę. jest to oszukiwanie siebie i włosów silikonami. Zniszczone końcówki mogą naprawić wyłącznie nożyczki.
Po obcięciu możecie być pewni, że nie będziecie tego żałować. Efekt będzie widoczny od razu w poprawie kondycji włosów. Staną się zdrowsze, a tym samym bardziej lśniące i zadbane.
2. KIEDY?
Wiem, że przy zapuszczaniu włosów każdy centymetr jest cenny. Ja również początkowo z trudem byłam w stanie pożegnać się z każdym kawałkiem moich loków, dlatego myślę, że najlepszą radą jest obcinanie końcówek w momencie, kiedy widać już, że się rozdwajają, ale jednocześnie nie czekać na cud ich uzdrowienia. Jeśli widzimy, że jest coś z nimi nie tak, udajemy się do fryzjera bez zbędnego gadania! U każdego moment wystąpienia zniszczenia jest indywidualny, ale myślę, że wizyty u fryzjera powinniśmy składać średnio co 3 miesiące.
3. GDZIE?
Ja od kilku lat obcinam i czeszę moje włosy u tej samej fryzjerki. Nie boję się, że wykona ona na mojej głowie jakieś straszne dziwadło. Może nie najważniejszym pytaniem jest tutaj GDZIE? ale CZYM? obcinać nasze końcówki. Nie mogą to być zwykłe nożyczki do wycinania papieru, lecz specjalne fryzjerskie nożyczki, które są ostre. To daje gwarancję obcięcia włosów i nie zniszczenia ich jeszcze dodatkowo. Ja jednak zdecydowanie polecam odwiedziny u fryzjera. Może uda Wam się znaleźć kogoś zaufanego, komu nie będziecie się bały powierzyć Waszych włosów. Profesjonalista zdecydowanie najlepiej powinien zająć się naszymi fryzurami.
4. PRAWDA CZY FAŁSZ?
Czy to prawda, że regularne podcinanie włosów przyspiesza ich porost? Oczywiście, że nie! Cóż mają końcówki do przyrostu? Najważniejszą rolę we wzroście włosów odgrywa skalp, jednak podcinanie końcówek sprawia, że znajdują się w lepszej kondycji, a tym samym nie niszczą się bardziej i możemy odnieść wrażenie, że rosną szybciej. Stąd też obcinanie zniszczonych końcówek zwraca się nam z naddatkiem i ja polecam Wam się na nie decydować.
5. JAK?
Jak dbać o nasze końcówki, kiedy już są podcięte? Jak sprawić, aby nie niszczyły się aż tak bardzo? Na te i inne tym podobne odpowiedzi znajdziecie odpowiedź TUTAJ
A na koniec efekt podciętych końcówek na moich włosach:
A tutaj dla porównania macie mój lekki puch przed wizytą u fryzjera (wybaczcie za jakość zdjęcia):
Dla mnie efekt jest bardzo widoczny, mam nadzieję, że Wy również go dostrzeżecie. I co najważniejsze!, wcale nie widać, aby włosy straciły na długości!
Chyba stanę się jakąś ambasadorką podcinania końcówek, bo tak je zachwalam :) A co powiecie na jakąś włosową akcję? :) Motywują Was takie do działania na Waszych włosach? :)
Teraz zdecydowanie lepiej:)
OdpowiedzUsuńsuper post! Bardzo przydatny <3
OdpowiedzUsuńOb za Ob?
http://gulmi-fashion.blogspot.com/
też mi cięzko chodzić podcinać włosy tym bardziej że na kręcownych widać podcięcie 2x bardziej.. no ale niestety trzeba;)
OdpowiedzUsuńsuper masz włosy :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio podcięłam 15cm i teraz mam zamiar podcinać co parę miesięcy kilka cm :) Widzę, ze to bardzo poprawia kondycję włosów.
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam u fryzjera, a w moim przypadku to wyczyn bo boję się fryzjerów potwornie ;p ale krzywdy mi nie zrobiła i mam dzięki temu końcówki w świetnym stanie ;) śliczne masz loczki, też bym chciała takie zamiast tych moich prostych batów...
OdpowiedzUsuńhttp://zakochanawpasji.blogspot.com/
Ja co dwa miesiące chodzę do fryzjera :)
OdpowiedzUsuńJa podcinam końcówki prawie przy każdej wizycie u fryzjera, czyli co 5-6 tyg, chyba dlatego w ogóle nie widzę żeby rosły ;)
OdpowiedzUsuńJa podcinałam srednio co 3 miesiace, ale niestety to zapuszczanie kiepsko mi szło :( Teraz ide jak zaczynam zauwazac ze zaczynają sie rozdwajac- dzieki odpowiedniej pielęgnacji udało mi sie opanowac je na tyle, ze moge sobie pozwolić na rzadsze podcinanie :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś śliczna!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, bez chwalenia się :D, że moje włosy od ostatniego cięcia są w świetnej kondycji. A miało ono miejsce chyba jakieś 0,6 roku temu. No może niecałe. Ale nie mam w ogóle rozdwojonych końcówek :). Nigdy nie olejowałam włosów, eksperymentuję z szamponami... Odżywki rzadko, ostatnio częściej maski :). A końcówek nigdy nie podcinałam. Jak już to radykalne cięcia :D.
Zdecydowanie lepiej teraz wyglądasz!
OdpowiedzUsuńJa mam też zaprzyjaźnioną fryzjerkę i ona o mnie dba:) końcówki podcinam co 3-4 miesiące:) a na porost włosów polecam jantar:) u mnie działa cuda
Stosuję już od dawna :)
Usuńobserwuję :* czekam na rewanz :)
OdpowiedzUsuńTak ci o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? http://feel-the-beauty-everywhere.blogspot.com/
Przydał mi się ten post :) efekt widać:*
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio podcięłam włosy.. mam naturalne kręcone i dokładnie to samo mi się z nimi dzieje co Tobie :D Ostatnio zaczęłam prostować częściej, więc pewnie będą w gorszej kondycji. Obserwuję:*
OdpowiedzUsuńKręconowłosa kręconowłosą zrozumie :)
UsuńJa we wrześniu na pewno podcinam :) należy się im
OdpowiedzUsuńJa podcięłam ostatnio dość gruuubo końce bo aż z 10 cm i teraz zapuszczam na nowo bo jednak długie ładniejsze ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję !;)
OdpowiedzUsuńNie lubię podcinać końcówek, bo zawsze wydaje mi się że za dużo są podcięte.
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blogspot.com/
ja podcinam mniej więcej co dwa miesiące, choć moje koncowki mozna by podcinać non stop... ale wole sama bo fryzjer lubi poszaleć z centymetrami ;)
OdpowiedzUsuńco do wzajemnej obserwacji, to zaobserwowałam i licze na to samo;>
OdpowiedzUsuńja podcinam zbyt rzadko, bo co 6 miesiecy, a właśnie mi przypomniałaś że muszę się wybrać ! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne masz te włosy <3 Mnie też szkoda centymetrów ale wiem, że co jakiś czas trzeba je obciąć... wtedy przy okazji cieniuje też mocno włosy aby pozbyć się trochę objętości (co może trochę dziwnie brzmi, ale na prawdę mam jej za dużo;)
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz :) co za dużo to nie zdrowo :) kiedy byłam młodsza robiłam wszystko, żeby mieć mniej objętości :)
UsuńJa ostatnie "podcinanie" miałam w lipcu ;))
OdpowiedzUsuńWidać efekt ! :d
OdpowiedzUsuńPytałaś o obserwacje, ja już. Czekam na uczciwy rewanż <3
Poklikałabyś w baner Sheinside ? Z góry dziękuję za pomoc !
stay-possitive.blogspot.com
PS. na moim blogu można zamawiać design
Ja ostatnio podcinałam :D
OdpowiedzUsuńJa staram się podciąć włosy co trzy miesiące ewentualnie tuż po farbowaniu :)
OdpowiedzUsuńja byłam niedawno podciac koncówki , staram się regularnie:)
OdpowiedzUsuńhmm... ja tam raz w życiu tylko podciełam końcówki ;) Zapraszam na Mój Blog ;)
OdpowiedzUsuńŁadne włosy i przydatny post:)
OdpowiedzUsuńPiękne kręcone włosy ! :)
OdpowiedzUsuńNiedługo też mnie czeka podcięcie :/
ja podcinam zawsze co 2 miesiące:) a teraz własnie zapuszczam włosy:) masz cudowne loki:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:) i jeśli to nie problem proszę o kliki w linki zamieszczone pod pierwszym zdjęciem:*
http://mesmerize87.blogspot.com/
Zaobserwowałam czekam na rewanż <3
OdpowiedzUsuńJa zapuszczam włosy od 9 miesięcy i idzie mi to dobrze bo urosły już 25 cm bo mam włosy, które bardzo szybko rosną. Według mnie włosy rosną szybciej po obcięciu końcówek, przynajmniej u mnie tak jest. ;p
OdpowiedzUsuńhoney-mind.blogspot.com
Pytałaś o wzajemną obserwację, ja już! Czekam na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJa staram się podcinać włosy dość często
http://nutellaax.blogspot.com ♥/
kiedyś nie podcinałam końcówek bo chciałam mieć jak najdłuższe włosy, a jak chodziłam do fryzjera to jak chciałam podciąć 1 cm to później z tego jednego wychodziło z 5 cm ;_; później zaczęłam podcinać sobie sama bo włosy tak mi się strasznie łamały, że zamiast stawać się dłuższe to były coraz krótsze i od tamtego czasu zaczęłam bardziej dbać o tę kondycję włosów i zrozumiałam że takie podcinanie końcówek wiele daje nawet w zapuszczaniu włosów :)
OdpowiedzUsuńno to ja już obserwuję! :)
+ śliczne masz włosy!! :)
http://domiinique.blogspot.com/
Jak najbardziej się zgadzam i dziękuję :)
UsuńJa staram się regularnie podcinać swoje końcówki. I robię to sama :) Do tego celu zakupiłam specjalne nożyczki do obcinania włosów ;)
OdpowiedzUsuńprzydatny post :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwacji jeśli Ci się spodoba :*
http://fashionkludi.blogspot.com/
Aktualnie bardzo w moim temacie, bo od jakiegoś czasu zaczęłam dbać o moje włosy na wszelkie możliwe sposoby i tak z białych, rozjaśnianych w kółko, porowatych jak żadne inne, suchych i zniszczonych włosów mam na głowie bardzo zdrowy i miły w dotyku jedwab :3
OdpowiedzUsuńKiedy ma się zniszczone końcówki i zapuszcza się włosy to niestety ale się ich nie zapuści. Włosy stopniowo się wykruszają, a rozdwojenie pnie się ku górze przez co mamy efekt odwrotny od zamierzonego i tracimy na długości. Lepiej poczekać dodatkowe 2 miesiące po ścięciu, niż nigdy nie osiągnąć celu.
www.nikodemcio.blogspot.com
obserwuje
Świadoma i odpowiednia pielęgnacja przynosi rezultaty :)
UsuńŚliczne włosy! ;D
OdpowiedzUsuńteż miałam kiedyś "uraz" do obcinania końcówek, ale od jakiegoś czasu wreszcie zaczęłam robić to regularnie ;))
dodałam do obserwowanych, pozdrawiam,
http://lori-nori.blogspot.com/
Ja boję się fryzjera chyba bardziej niż dentysty, zawsze obcinają mi za dużo.
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, bo sama mam kręciołki,i to dość dużo ;)
OdpowiedzUsuńbardzo tu fajnie, zostaję na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńzaobserwowałam tak jak prosiłaś u mnie i liczę na rewanż ;)
http://lilajanowska.blogspot.com/ zapraszam ;)
ja wole nie ryzykowac bo jak sobie zaczelam ciac wlosy to w lustro nie moglam patrzec :P
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiać nie zauważalna różnica w długości, mi również jak fryzjerka ostatnio podcinała końcówki to zrobiła to dobrze, ponieważ nie ucięła mi pół włosów , a faktycznie jedynie końcówki !:)
OdpowiedzUsuńCo do współnej obserwacji to oczywiśćie, dodaję do obserwowanych oraz zapraszam ponownie !:)
http://anettexstuff.blogspot.com/
Masz śliczne, kręcone włosy ;*
OdpowiedzUsuńJa ostatnio podcinałam końcówki i teraz zapuszczam, bo długie zdecydowanie bardziej mi się podobają ;)
http://ffashionablle.blogspot.com
Ja podcinam co 3 miesiące :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne włosy *,*
Faktycznie nie widać żebyś straciła coś na długości :) Masz ładne loczki :)
OdpowiedzUsuńMoim obcinaczem końcówek od 2 lat jest mój mąż ;-))
OdpowiedzUsuństraszny bol podcinac wlosy a dodatkowo gdy rosna tak wolno jak moje :(
OdpowiedzUsuńobserwuje jesli spodoba ci sie moj blog bede wdzieczna za obserwacje buziaki
http://zielonoma.blogspot.it/2014/09/tossa-de-mar.html
Moje też niestety mają strasznie powolne tempo :<
Usuńpięknie ci w takich włosach :))
OdpowiedzUsuńja rzadko ścinam ponieważ moje włosy wolno rosną niestety :( ale co jakiś czas trzeba :)
jakie masz śliczne takie pokręcone włosy! :)
OdpowiedzUsuńJa zapuszczam włosy i mi bardzo kiepsko idzie. Podcinanie włosów zawsze kojarzy mi się z bólem;p Ja mam tak,że do pewnego momentu włosy rosną w tempie błyskawicznym i się zatrzymują;/
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie, moje włosy mają długość, po której już dalej nie chcą za bardzo rosnąć :<
UsuńJa już po kilku wizytach nie ufam fryzjerom :/ Sama się obcinam ^^ a co do podcinania końcówek to naprawdę warto... w końcu lepiej skrócić je o kilka milimetrów niż parę centymetrów jak się zniszczą :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację ? Jeśli możesz to odpisz u mnie na blogu ^^
http://kisadeart.blogspot.com/
obserwuję :)
UsuńJa również jestem w trakcie zapuszczania, z tym że podcinam co pół roku, jeśli włosy nie są męczone suszarkami, prostownicami itd. myślę że to wystarczy. W innym przypadku szło by mi to zbyt wolno :) mimo to przydatny artykuł, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;)
OdpowiedzUsuńRegularnie podcinam końcówki :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie na dniach zamierzam podciąć końcówki, niestety nie czynię tego regularnie eh ...;/
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Regularność jest bardzo przydatna :)
UsuńJa nie podcinałam końcówek regularnie i musiałam obciąć sporo włosów. Cieszę się z tego, bo teraz wyglądają zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńNo dobra, nie będę już zwlekała z podcięciem włosów :D
OdpowiedzUsuń