Zawsze powtarzam, że wygląd naszych włosów w największym stopniu zależy od wewnętrznego stanu organizmu. Dlatego tak w przypadku cery, ciała, jak i w przypadku włosów należy właściwie się odżywiać, unikać stresu, a także stosować suplementację. Oczywiste jest to, że stresu uniknąć się nie da, przynajmniej ja jeszcze nie znalazłam na to sposobu. O właściwą, zbilansowaną dietę dbam jak mogę, ale wiele obowiązków sprawia, że nie zawsze jestem w stanie jeść o podobnych porach dnia czy też pilnować, aby to było 5 posiłków. Moim nawykiem jednak stało się to, że nie wychodzę z domu bez śniadania, a moje standardowe śniadanie to owsianka, która zawiera bombę witamin:
- 3 łyżki płatków owsianych,
- 1 łyżka masła orzechowego 100%,
- 1 łyżka siemienia lnianego,
- 1 banan,
- 1 łyżka ziaren słonecznika.
Do niedawna to właśnie w owsiance przemycałam siemię lniane, którego zbawienne dla włosów składniki znane są chyba każdej włosomaniaczce. Ciągle nie mogłam się przekonać do przygotowania ugotowanego siemienia solo. Pech chciał, że od trzech tygodni mam problemy z górnymi drogami oddechowymi i potrzebowałam czegoś do nawilżenia mojego gardła. Na studiach wiele razy wspominano nam o nawilżającym działaniu siemienia, dlatego nie uzyskawszy pomocy ze strony syropów i tabletek, postanowiłam zrobić sobie taki roztwór.
- 2 łyżki siemienia lnianego zalewam szklanką wody i gotuję przez 15 min,
- po wystygnięciu dolewam 1/2 szklanki soku malinowego (lub innego) i jem.
Jeśli chcecie uniknąć nasion siemienia to możecie roztwór przecedzić przez sitko, ale moim zdaniem to właśnie nasiona zawierają najwięcej drogocennych składników.
Roztwór ma konsystencję kiślu i bez dodania soku nie ma smaku. Kisiel z siemienia lnianego smakuje jak zwykły kisiel z torebki, jego smak można intensyfikować przez dolewanie większej ilości soku. Faktycznie nawilża gardło, ale także wpływa na szybszy wzrost włosów. Po miesiącu stosowania zauważyłam, że moje włosy wystrzeliły bardzo mocno i końcówki zrobiły się nierówne. Jedne kosmyki są znacznie dłuższe od pozostałych. Żałuję, że nie zauważyłam żadnego wpływu na moją cerę, ale liczę na to, że może przy dłuższym stosowaniu coś się zmieni.
Ze swojej strony mogę Wam serdecznie polecić taki kisiel z siemienia lnianego. Smakuje bardzo dobrze i z pewnością zawiera więcej witamin niż nie jeden suplement diety. Jestem w szoku jeśli chodzi o działanie na włosy, które przyspieszyły swój wzrost, a dodatkowo stały się bardziej nawilżone i lśniące. Będę dalej piła siemię lniane i z pewnością za jakiś czas jeszcze o nim napiszę. Wkrótce też pojawi się, mam nadzieję, aktualizacja moich włosów.
Co sądzicie o takim przyspieszeniu porostu włosów? A może zorganizujemy jakąś akcję picia siemienia? :) W końcu w grupie raźniej :D
Ciekawe, może kiedyś się w końcu przemogę :P
OdpowiedzUsuńSpróbuj ;)
UsuńSuper, musze sobie taki przygotować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńUwielbiam siemię zarówno jako kisiel jak i kosmetyk :) wypróbuj koniecznie płatki jaglane pomieszane z owsianką ❤
OdpowiedzUsuńZ pewnością spróbuję <3
UsuńCiekawe rozwiązanie, ja ostatnio sporo przycięłam bo były mega zniszczone :-)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/2016/02/ostatki.html
Też muszę przyciąć :)
UsuńCiekawy pomysł z dodatkiem masła orzechowego. ;)
OdpowiedzUsuńSiemię lniane miało zbawienny wpływ na moje dłonie.
Muszę zaobserwować czy stan moich dłoni się jakoś poprawi :)
UsuńCiekawy pomysł na siemie :)
OdpowiedzUsuńja ciągle zastanawiam się nad piciem siemienia, ale jakoś nie mogę się do tego zmotywować :)
Koniecznie spróbuj :) efekty rekompensują wszystko :)
UsuńNie mogę się coś przekonać do siemienia, ale dzięki akcji może by się udało? :D
OdpowiedzUsuńMożna spróbować :)
UsuńPodoba mi się jego wpływ a włosy :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ?
Z góry dziękuję :*
Mnie też :) jasne!
UsuńOd jakiegoś czasu również w mojej szafce zagościło siemię lnianie i tak juz zostało :) podobnie jak Ty przemycam je w każdym daniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wypróbuj kisiel z siemienia lnianego :)
UsuńJa się nie mogę coś przekonać do tego siemienia :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOwsiankę zaczęłam jeść dopiero niedawno i żałuję, że dopiero teraz- uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam :)
UsuńPiłam kiedyś siemie lniane ;)
OdpowiedzUsuńteraz podobno nasiona chia mają lepsze właściwości ;)
właśnie zakupiłam pierwszą paczuszke;)
Też słyszałam o nasionach chia :) może wypróbuję ;)
Usuńnigdy nie próbowałam :) mój sposób to pić codziennie pokrzywę
OdpowiedzUsuńPokrzywę również lubię pić ;)
Usuńteż kupię siemię lniane :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie ;)
UsuńParę razy piłam siemię lniane ale było taakie niedobre. :( Może jakby była jakaś akcja to bym się przemogła. :D
OdpowiedzUsuńDla mnie siemię lniane solo nie ma smaku :P
UsuńNie potrafię przełknąć lnu
OdpowiedzUsuń:<
Usuńhmmm... może warto byłoby spróbować. :) marzą mi się nie co dłuższe włosy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńO, no to czas zacząć! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńdzis pierwszy raz wypilam siemie, zaczelam od polowy kubeczka :)
OdpowiedzUsuńGrunt, że się przemogłaś :)
UsuńNo popatrz! Takie proste, a tyle pozytywów! Dość, że pomoże na gardło to jeszcze i na włosy <3 Pięknie! :* Pozdrowionka! :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Dokładnie :) najprostsze rozwiązania są zazwyczaj najlepsze ;)
UsuńKurcze tyle razy przygotowywałam siemie lniane na włosy ale picie go nie jest jakieś zachęcające, obawiam się smaku :D
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać :P wcale nie jest źle ;)
Usuńsiemię lniane nie jest takie złe w piciu - grunt to sobie nie obrzydzać, a z czasem i ziarenka się zjada z przyjemnością - w sumie przypomniałaś mi o siemieniu lnianym, już jakiś czas go nie piłam, hmmm
OdpowiedzUsuńTo prawda :) nie taki diabeł straszny... :)
UsuńCzy tylko ja nie lubię owsianek i kiślu? :D
OdpowiedzUsuńJa na szczęście do tych osób nie należę :)
Usuńsiemię lniane nie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przekonasz ;)
UsuńJa bym chętnie coś na zatrzymanie wzrostu włosów ;) żebym co chwilę nie musiała biegać do fryzjera podcinać ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :P
UsuńFajny pomysł z tą akcją :) Zawsze to dodatkowa motywacja :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś piłam drożdże z mlekiem :)
Drożdże też kiedyś piłam, ale rozpuszczałam je w wodzie :)
UsuńGdybym lubiła kisiel to pewnie sprawdziłabym na sobie ten sposób na szybszy wzrost włosa :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się przekonasz :)
UsuńJuż kilka razy podchodziłam do niego w sklepie, ale nigdy się nie zdecydowałam. Teraz będzie chyba inaczej :D
OdpowiedzUsuńWspaniale :)
Usuńnigdy nie jadłam siemienia, owsiankę też tylko kilka razy w życiu, może więc zacznę zgodnie z Twoim przepisem, skoro to takie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńJa już wiele dobrego słyszałam o siemieniu, ale jakoś nigdy nie piłam go regularnie...Jestem jak najbardziej ZA akcją :) Może z okazji początku marca, pierwszego miesiąca wiosny? :) Albo nawet wcześniej. Mam nadzieję, że tego nie przeoczę :)
OdpowiedzUsuńJeśli będzie więcej chętnych do wzięcia udziału w akcji to z pewnością się o niej dowiesz :)
UsuńSuper pomysł, muszę jutro spróbować ;)
OdpowiedzUsuńfajne rady Zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, muszę wrócić do owsianki, bo ostatnio zamieniłam ją na koktajle owocowe :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zielone koktajle :)
Usuń