Kiedy zaczynałam interesować się tematyką włosów i ich pielęgnacją zaczynałam od bardzo podstawowych mieszanek, zazwyczaj takich, które można było samodzielnie wykonać w domu. Wtedy to nie było jeszcze masek do włosów i olejów w każdej drogerii. Pamiętam, że moja pierwsza maska, którą udało mi się upolować, to Placenta. Znalazłam ją w jakimś sklepie fryzjerskim. Zanim się jednak na nią natknęłam kombinowałam z olejem rycynowym. Czytałam także o wspaniałych właściwościach nafty kosmetycznej, ale zawsze coś mnie odciągało od jej wypróbowania. I w końcu przyszła do mnie sama. Po kilku latach wreszcie przetestowałam naftę kosmetyczną!
Nafta, którą posiadam jest z olejem arganowym i kosztuje jedynie 7 zł! Została stworzona przez markę Kosmed.
Zacznę dziś trochę bardziej teoretycznie, czyli:
DLA KOGO NAFTA KOSMETYCZNA?
Dla wszystkich rodzajów włosów. Dzięki swojemu działaniu sprawia, że stajemy się posiadaczkami lśniącej i zdrowo wyglądającej czupryny. Z pewnością z jej działania ucieszą się osoby, które mają włosy matowe, suche, łamliwe czy farbowane.
Osoby z wrażliwym skalpem powinny jednak uważać na ten specyfik, bo może on podrażniać skórę głowy, powodować swędzenie. Nie stosujcie jej też częściej niż 2 razy w tygodniu, gdyż może przesuszyć włosy.
DZIAŁANIE NAFTY KOSMETYCZNEJ:
Można ją aplikować na długość i na skalp. Używana do skóry głowy dociera do cebulek, wzmacnia je i zapobiega wypadaniu. Poprzez pozostawienie na włosach filmu, tworzy barierę, która chroni włosy przed działaniem czynników zewnętrznych. Zapobiega też rozdwajaniu końcówek włosów i sprawia, że stają się one bardziej elastyczne.
Dzięki zastosowaniu nafty, skóra naszej głowy jest lepiej ukrwiona, co stymuluje cebulki włosów do przyspieszenia wzrostu. Może być też preparatem wspomagającym walkę z łupieżem.
JAK STOSOWAĆ NAFTĘ KOSMETYCZNĄ?
Niewielką ilość wcierać w skórę głowy i nakładać na długość na 10 min. Po tym czasie dokładnie spłukać, co czasami może wiązać się z problemami, gdyż nie jest to łatwo zmywalny produkt.
Słynna maska z naftą kosmetyczną i olejem rycynowym:
3 łyżeczki nafty
2 łyżki oleju rycynowego
1 żółtko
Zmieszać i nałożyć na włosy na 20 min. Nałożyć czepek i ręcznik. Dokładnie zmyć szamponem.
Przejdźmy teraz do praktyki, czyli nafty, którą stosowałam ja.
1. Opakowanie.
Ciemnobrązowe, plastikowe, 150 ml.
2. Zapach, kolor, konsystencja.
Zapach charakterystyczny, jak nafta, w końcu jest to produkt, który jest uzyskiwany w procesie destylacji ropy naftowej, ale też torfu, smoły węgla brunatnego i smoły łupkowej. Nafta kosmetyczna to ciekła forma parafina, stąd jej działanie nabłyszczające i pozostawianie filmu na włosach.
Kolor tej substancji jest bardzo jasny, prawie bezbarwny, ale wydaje mi się, że delikatnie żółtawy.
Konsystencja jest ciekła, tłustawa. Po umyciu rąk wodą czujemy, że coś na nich zostało.
Skład: Petroleum, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum
3. Działanie.
Podeszłam do tego produktu bardzo ostrożnie, z lekkim dystansem. Po pierwszym zmyciu, nie byłam pewna czy pozbyłam się całego z włosów. Wyczuwalna była gładka, śliska tafla, która wytworzyła się na powierzchni. Po pierwszej aplikacji włosy się rozprostowały, ale nie opadły, nie były oklapnięte, po prostu na długości nie miałam kręciołków. Mnie to działanie się bardzo spodobało i miałam nadzieję, że będzie to świetny produkt, którym będę mogła od czasu do czasu rozprostować moje włosy. Tak się jednak nie stało. Przy każdej kolejnej aplikacji włosy kręciły się normalnie. Podejrzewam, że musiały się "zapoznać" z nowym produktem, stąd ten pierwszy efekt.
To, co najbardziej spodobało mi się w nafcie kosmetycznej to sprawianie, że moje włosy są takie mięciutkie, że mogłabym je ciągle dotykać i głaskać. Podczas jej stosowania usłyszałam bardzo wiele komplementów, że moje włosy ładnie się układają i są błyszczące. I tak faktycznie jest. Lśnią przepięknie.
Kolejnym atutem jest też sypkość włosów, nie są napuszone, czego się obawiałam.
Naftę stosowałam przez cały miesiąc przed każdym myciem włosów i nie zauważyłam przesuszenia włosów, ale każdorazowo nakładałam ją z jakąś maską. W takim duecie czułam się bezpiecznie i widziałam zadowalające efekty.
Dużym plusem jest wydajność produktu. Przy bardzo regularnym stosowaniu praktycznie nie widać zużycia. Owszem, byłam ostrożna, bo bałam się, że przesadzę z ilością, ale mimo wszystko i tak sobie nie żałowałam.
Czy polecam ten produkt?
Myślę, że to dobry kosmetyk do uzupełnienia pielęgnacji włosów. Cudów nie robi i przy dłuższym stosowaniu nie ma co się spodziewać jakichś spektakularnych efektów. Jeśli jesteście obeznane w tematyce włosowej to z pewnością nafty kosmetycznej powinnyście spróbować. Jeśli czeka Was jakieś wyjście i chcecie uwydatnić blask swoich włosów to również myślę, że warto skorzystać. Cena tym bardziej zachęca ;)
Produkt możecie znaleźć na stronie:
Cena: 7 zł
Miałyście kiedyś jakąś naftę kosmetyczną? ;) Co sądzicie o tym kosmetyku do włosów :)?
bardzo mnie ciekawi czy taka nafta by się sprawdziła u mnie
OdpowiedzUsuńNafty nigdy nie stosowałam
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie kusi mnie nafta kosmetyczna - jest jak parafina, tworzy tylko otoczkę na włosach i nie ma właściwości odżywczych. Czasami łatwo z nią przesadzić i wtedy susza na głowie,a ja mam tendencję do przesadzania z ilością kosmetyków nakładanych na włosy.
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie próbowałam nafty, bo nie lubię parafiny w kosmetykach i nie wiem czy chce mieć naftę na włosach... ale tak czy siak kusi mnie żeby spróbować :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję :) natomiast mam swój naturalny kolor włosów czarny i błysk włosów mam i uzyskuje go przy odżywkach i maskach :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nigdy nafty
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam nafty i myślę, że przy aktualnym stanie moich włosów raczej by sie nie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę... Poklikałabyś w linki w tym poście : http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/02/sheinside-co-mnie-urzeko.html
Bardzo proszę i z góry ślicznie dziękuję :*
ciekawe jak spisałaby się na moich włosach :P
OdpowiedzUsuńJa ostatnio arganowy chciałam kupić w Rossmanie, ale było ich tyle, że się nie mogłam zdecydować... Poleć jakiś od nich :)
OdpowiedzUsuńMuszę zatem poszukać i testować coś z rossmannowych zasobów :))
UsuńUwielbiam ta naftę :-)włosy są mega miękkie i błyszczące po zastosowaniu :-)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej czytałam i muszę ją gdzieś znaleźć :-)
OdpowiedzUsuńA ja ją też bardzo polubiłam :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nafty kosmetycznej. Zapytam czy moja siostra fryzjerka wie coś o tym specyfiku:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mam przekonania do tego produktu. Może i rzeczywiście dobrze działa, ale ja jakoś nie mam cierpliwości do używania takich produktów.
OdpowiedzUsuńChętnie go kupię bo szukam właśnie czegoś takiego do włosów :D
OdpowiedzUsuńhttp://storczyg.blogspot.com/
Przymierzałam się już tyle razy żeby kupić naftę kosmetyczną i nigdy tego nie zrobiłam. Muszę w końcu ją na sobie przetestować.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiej nafty, ale może spróbuję, mam rozdwojone końcówki ;)
OdpowiedzUsuńuzywalam ale ni elubilam tego zapchu :)
OdpowiedzUsuńMam ją ale u mnie się nie sprawdziła i przy częstym stosowaniu przesuszała mi włosy.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nafty :]
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z tym kosmetykiem, po raz pierwszy czytam o nim u ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ♥
Nigdy nie stosowałam nafty, szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuń✄ blog
jakos nigdy nie przyszło mi do głowy aby ją kupić :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej nafcie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
www.Anita-Turowska.blogspot.com
Nigdy nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńNaftę stosuję raz w tygodniu, głownie na końcówki. Zdecydowanie są wtedy bardziej lśniące i gładsze :)
OdpowiedzUsuń