31 października 2014
79. Zakupy w Born Pretty Store
Witajcie Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z informacją, że nawiązałam współpracę ze sklepem Born Pretty Store. Bardzo spodobała mi się ich oferta. Możecie tam kupić niemal wszystko!
Zainteresowały Was jakieś produkty? :)
CZYTAJ DALEJ
Dzisiaj przychodzę do Was z informacją, że nawiązałam współpracę ze sklepem Born Pretty Store. Bardzo spodobała mi się ich oferta. Możecie tam kupić niemal wszystko!
Ciężko było mi się zdecydować na coś, bo na prawdę jest z czego wybierać.W każdej kategorii mamy wiele przedmiotów i produktów, które kuszą swoim wyglądem i cenami. Ostatecznie zdecydowałam się na płytki i narzędzia do stemplowania.
Żałuję, że wyprzedana została już świąteczna, Bożonarodzeniowa płytka, która mnie urzekła. Spójrzcie jaka jest śliczna:
Wybór jest bardzo szeroki, od płytek z pojedynczymi elementami, po takie, które gwarantują nam wzorek na całym paznokciu:
Zapraszam Was do sklepu Born Pretty Store.
A dodatkowo, dla moich czytelników mam niespodziankę, czyli kupon rabatowy -10% na zakupy pod kodem HHL91. Zapraszam Was serdecznie! :)
30 października 2014
78. Srebro na jesień, czyli lakier Golden Rose 58
Witajcie Kochani!
Ostatnio rozpisuję się na temat moich paznokci. Jestem bardzo zadowolona, że ich kondycja w końcu się poprawiła. Zachwycona ich stanem zakupiłam kilka nowych lakierów. Dziś zaprezentuję Wam jeden z nich. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza gdy kontrastuje z moim złotym zegarkiem.
CZYTAJ DALEJ
Ostatnio rozpisuję się na temat moich paznokci. Jestem bardzo zadowolona, że ich kondycja w końcu się poprawiła. Zachwycona ich stanem zakupiłam kilka nowych lakierów. Dziś zaprezentuję Wam jeden z nich. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza gdy kontrastuje z moim złotym zegarkiem.
Od jakiegoś czasu jestem zachwycona lakierami Golden Rose. Nie wiem czy u Was też się tak świetnie sprawdzają, ale na moich paznokciach wytrzymują nawet tydzień! :)
Lubicie lakiery Golden Rose? :) Macie jakieś ulubione kolory? :)
28 października 2014
77. Odżywka Eveline, Paznokcie twarde jak diament - jak działa?
Witajcie Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją odżywki Eveline, Paznokcie twarde jak diament. Odżywka ta stała się już doprawdy kultowa. Napisano o niej tyle dobrego, ale i tyle złego, że można z tego stworzyć niezłą literaturę.
Kurację tą odżywką przeprowadziłam po raz pierwszy w ubiegłym roku. Byłam zachwycona efektami, bo moje paznokcie od zawsze były słabe, łamliwe i niemiłosiernie się rozdwajały. Bardzo dobry stan utrzymywał się do kilku miesięcy, jednak w te wakacje znowu się pogorszył. Naczytawszy się wielu negatywnych opinii na temat odżywki Eveline, próbowałam innych specyfików, jednak żaden nie sprawdził się tak dobrze. Wróciłam zatem do początków i ponownie rozpoczęłam kurację wspomnianą już odżywką. Efekty pokazałam Wam TUTAJ.
O co jednak tyle krzyku? Dlaczego odżywka Eveline jest przez niektórych wyklinana?
Cały spór toczy się o formaldehyd zawarty w składzie tego produktu. Pisałyście, że ta odżywka wysusza Wam skórki. To wszystko właśnie dzięki temu składnikowi. Także przez niego mamy bardzo silny zapach, który może powodować podrażnienie śluzówki. Ja doświadczam tego bardzo często podczas malowania paznokci tym produktem.
Seret działania tej odżywki tkwi jednak właśnie w formaldehydzie, ponieważ poniekąd podtruwając nasze paznokcie, zmusza je do wzrostu, utwardza i wzmacnia. Można więc powiedzieć, że dochodzi tu do paradoksu.
Jak działa odżywka Eveline, Paznokcie twarde jak diament:
Producent zaleca nakładanie warstwy odżywki codziennie przez trzy dni. Ja jednak zdecydowanie bardziej preferowałam nakładanie jej przez dwa dni. Po nałożeniu trzeciego dnia odczuwałam delikatne mrowienie. Pamiętajcie! Jeśli odczujecie jakikolwiek ból, pieczenie czy mrowienie po nałożeniu tej odżywki, natychmiast ją zmyjcie! Skutki pozostawienia mogą być bardzo poważne. Każdy z nas jest w inny sposób wrażliwy. Dla niektórych zawartość formaldehydu może być za duża, w związku z czym, cudowne działanie tego produktu może być zdecydowanie odwrotne.
Producent zapewnia, że po 4-6 tygodniach powinny pojawić się efekty kuracji, z czym ja się zgadzam, gdyż moje efekty są bardzo widoczne!
Jaka jest moja opinia?
Odżywka działa rewelacyjnie, co mogłyście podziwiać w ostatnim moim wpisie. Należy jednak z nią uważać, nie używać zbyt długo i stosować początkowo z dużą dozą ostrożności. Jeśli wystąpi jakiekolwiek działanie drażniące, preparat należy usunąć z płytki. Produkt spełnia wszystkie moje oczekiwania, jednak nie polecam go osobom wrażliwym na formaldehyd i alergeny.
Miałyście? Lubicie? Skusiłybyście się?
CZYTAJ DALEJ
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją odżywki Eveline, Paznokcie twarde jak diament. Odżywka ta stała się już doprawdy kultowa. Napisano o niej tyle dobrego, ale i tyle złego, że można z tego stworzyć niezłą literaturę.
Kurację tą odżywką przeprowadziłam po raz pierwszy w ubiegłym roku. Byłam zachwycona efektami, bo moje paznokcie od zawsze były słabe, łamliwe i niemiłosiernie się rozdwajały. Bardzo dobry stan utrzymywał się do kilku miesięcy, jednak w te wakacje znowu się pogorszył. Naczytawszy się wielu negatywnych opinii na temat odżywki Eveline, próbowałam innych specyfików, jednak żaden nie sprawdził się tak dobrze. Wróciłam zatem do początków i ponownie rozpoczęłam kurację wspomnianą już odżywką. Efekty pokazałam Wam TUTAJ.
O co jednak tyle krzyku? Dlaczego odżywka Eveline jest przez niektórych wyklinana?
Cały spór toczy się o formaldehyd zawarty w składzie tego produktu. Pisałyście, że ta odżywka wysusza Wam skórki. To wszystko właśnie dzięki temu składnikowi. Także przez niego mamy bardzo silny zapach, który może powodować podrażnienie śluzówki. Ja doświadczam tego bardzo często podczas malowania paznokci tym produktem.
Seret działania tej odżywki tkwi jednak właśnie w formaldehydzie, ponieważ poniekąd podtruwając nasze paznokcie, zmusza je do wzrostu, utwardza i wzmacnia. Można więc powiedzieć, że dochodzi tu do paradoksu.
Jak działa odżywka Eveline, Paznokcie twarde jak diament:
Producent zaleca nakładanie warstwy odżywki codziennie przez trzy dni. Ja jednak zdecydowanie bardziej preferowałam nakładanie jej przez dwa dni. Po nałożeniu trzeciego dnia odczuwałam delikatne mrowienie. Pamiętajcie! Jeśli odczujecie jakikolwiek ból, pieczenie czy mrowienie po nałożeniu tej odżywki, natychmiast ją zmyjcie! Skutki pozostawienia mogą być bardzo poważne. Każdy z nas jest w inny sposób wrażliwy. Dla niektórych zawartość formaldehydu może być za duża, w związku z czym, cudowne działanie tego produktu może być zdecydowanie odwrotne.
Producent zapewnia, że po 4-6 tygodniach powinny pojawić się efekty kuracji, z czym ja się zgadzam, gdyż moje efekty są bardzo widoczne!
Jaka jest moja opinia?
Odżywka działa rewelacyjnie, co mogłyście podziwiać w ostatnim moim wpisie. Należy jednak z nią uważać, nie używać zbyt długo i stosować początkowo z dużą dozą ostrożności. Jeśli wystąpi jakiekolwiek działanie drażniące, preparat należy usunąć z płytki. Produkt spełnia wszystkie moje oczekiwania, jednak nie polecam go osobom wrażliwym na formaldehyd i alergeny.
Miałyście? Lubicie? Skusiłybyście się?
26 października 2014
76. Jak odbudować swoje paznokcie?
Witajcie Kochani!
Już w wakacje moje paznokcie zmieniły się z twardych na łamliwe i rozdwajające się. Ich stan bardzo mnie irytował, więc próbowałam je odbudować za pomocą wielu odżywek. W końcu podjęłam decyzję o powrocie do odżywki Eveline paznokcie twarde jak diament, która już kiedyś uratowała moje paznokcie. Można mówić o niej wiele złego, można w niej też szukać wielu zalet. Ja jednak jestem zadowolona z efektu, jaki dzięki niej osiągnęłam, jednak szczegóły tej kuracji przedstawię Wam wkrótce.
Stan paznokci z 26.09.2014:
CZYTAJ DALEJ
Już w wakacje moje paznokcie zmieniły się z twardych na łamliwe i rozdwajające się. Ich stan bardzo mnie irytował, więc próbowałam je odbudować za pomocą wielu odżywek. W końcu podjęłam decyzję o powrocie do odżywki Eveline paznokcie twarde jak diament, która już kiedyś uratowała moje paznokcie. Można mówić o niej wiele złego, można w niej też szukać wielu zalet. Ja jednak jestem zadowolona z efektu, jaki dzięki niej osiągnęłam, jednak szczegóły tej kuracji przedstawię Wam wkrótce.
Stan paznokci z 26.10.2014:
Dziś tylko efekty, a szczegóły dotyczące tej sławnej odżywki już wkrótce na moim blogu :)) dla zainteresowanych, lakier, który mam na paznokciach również w najbliższym czasie Wam przedstawię. To mój jesienny hit! :))
24 października 2014
75. Ochrona włosów przed prostowaniem, czyli mój sposób na proste i gładkie włosy
Witajcie Kochani!
Wiele z Was zainteresowało się tematem, o którym wspomniałam Wam w moim ostatnim wpisie, czyli mój sposób na prostowanie włosów. Jeśli jesteście zainteresowane, zapraszam poniżej :)
Kiedyś nie znosiłam moich kręconych włosów i z uporem maniaka próbowałam je rozprostować. I o ile początkowo nawet mi to wychodziło, to z biegiem czasu było coraz gorzej. Z czego to wynikało? Zła pielęgnacja włosów i niezabezpieczanie ich przed gorącem prostownicy może zniszczyć włosy, a tym samym sprawić, że nawet jeśli je wyprostujemy, to będą napuszone i sztywne.
Kiedy zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją moich włosów zupełnie zrezygnowałam z ich prostowania. To sprawiło, że w ciągu roku nie tylko niezwykle poprawiłam ich kondycję, ale także osiągnęłam długość, której nigdy wcześniej nie miałam.
Włosy lipiec 2014:
CZYTAJ DALEJ
Wiele z Was zainteresowało się tematem, o którym wspomniałam Wam w moim ostatnim wpisie, czyli mój sposób na prostowanie włosów. Jeśli jesteście zainteresowane, zapraszam poniżej :)
Kiedyś nie znosiłam moich kręconych włosów i z uporem maniaka próbowałam je rozprostować. I o ile początkowo nawet mi to wychodziło, to z biegiem czasu było coraz gorzej. Z czego to wynikało? Zła pielęgnacja włosów i niezabezpieczanie ich przed gorącem prostownicy może zniszczyć włosy, a tym samym sprawić, że nawet jeśli je wyprostujemy, to będą napuszone i sztywne.
Kiedy zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją moich włosów zupełnie zrezygnowałam z ich prostowania. To sprawiło, że w ciągu roku nie tylko niezwykle poprawiłam ich kondycję, ale także osiągnęłam długość, której nigdy wcześniej nie miałam.
Włosy lipiec 2014:
Niestety, na skutek częstego odwiedzania basenu, musiałam obciąć dosyć sporą ilość włosów, ale nie żałuję, bo teraz wolę mieć włosy zdrowe i ładne, a niekoniecznie długie, choć nie ukrywam, że nadal zapuszczam! :)
Stwierdziłam jednak, że nie warto rezygnować z upiększania siebie i swoich włosów poprzez różne zabiegi stylizacyjne, jak kręcenie czy prostowanie właśnie. W końcu do tego służy stylizacja. W niedzielę wybierałam się do kina i przez zupełny przypadek sięgnęłam po prostownicę.
Akurat nie miałam pod ręką kosmetyków, które mają działają termoochronne, bo jak już wspomniałam, jakieś 2 lata temu wyrzekłam się prostowania. Musiałam zatem wesprzeć się na produktach, które już ze mną były. Oto po co sięgnęłam:
TU możecie przeczytać moją opinię na temat tej maski. Jako maska radzi sobie średnio, ale w kwestii prostowania włosów stała się dla mnie niezawodna!!!
Dzięki zawartości dużej ilości emolientów i kondycjonerów, a także składników mających działanie elektrostatyczne, nałożona na włosy maska poprzez zastosowanie prostownicy znakomicie je wygładza. Oczywiście nie należy jej nakładać wiele. Ja stosuję zaledwie niewielką ilość nabraną na koniec palca.
Pamiętajcie, że włosy prostowane, lubią emolienty, gdyż one silnie je natłuszczają, a w przypadku tortur prostownicą, potrzebne jest wyjątkowo mocne nawilżenie.
To, co jest najlepsze w tym produkcie, to że utrzymuje on wyprostowane włosy pomimo wilgoci, która aktualnie towarzyszy nam na każdym kroku. Było to dla mnie bardzo zaskakujące.
Bardzo polecam Wam ten produkt. Myślę, że ułatwi Wam prostowanie włosów i utrwali ten efekt na dłużej. Pamiętajcie jednak także o zastosowaniu środka termoochronnego, który mimo wszystko jest w tym przypadku niezbędny. Ja zaraz ruszam na poszukiwanie idealnego produktu dla mnie i z pewnością wkrótce opiszę Wam efekty moich poszukiwań :)
Punkty zabezpieczania włosów przed ich prostowaniem:
1. Preparat termoochronny.
2. Olejek na końcówki, ja nakładam nawet na całe włosy.
3. Niewielka ilość maski Ziaja intensywne wygładzenie.
4. Prostowanie.
5. Lakier.
Efekt na moich włosach (nie prostowałam końcówek):
Jakie są Wasze sposoby na wyprostowanie włosów? :) Dbacie o nie jakoś szczególnie? :))
22 października 2014
74. Październikowa aktualizacja włosów
Witajcie Kochani!
Dzisiaj mam dla Was moją październikową aktualizację włosów. Niestety zdjęcia nie są w najlepszej jakości, ale zależało mi na naturalnym oświetleniu, które dzisiaj szczególnie zawodzi. Pogoda jest okropna, deszczowa, ponura, no i mało słoneczna.
Nigdy jakoś nie mogłam przekonać się do mierzenia włosów, zwłaszcza dlatego, że mam kręcone i zawsze wydawała mi się to dosyć problematyczna kwestia. Postanowiłam jednak spróbować. Wybrałam jedno pasmo, które jest mi najłatwiej wydzielić i na jego podstawie będę teraz dokonywać pomiarów. Aktualnie pasmo to mierzy 46 cm.
Wrześniowa aktualizacja włosów:
Czy udało mi się zrealizować plan pielęgnacji?
CZYTAJ DALEJ
Dzisiaj mam dla Was moją październikową aktualizację włosów. Niestety zdjęcia nie są w najlepszej jakości, ale zależało mi na naturalnym oświetleniu, które dzisiaj szczególnie zawodzi. Pogoda jest okropna, deszczowa, ponura, no i mało słoneczna.
Nigdy jakoś nie mogłam przekonać się do mierzenia włosów, zwłaszcza dlatego, że mam kręcone i zawsze wydawała mi się to dosyć problematyczna kwestia. Postanowiłam jednak spróbować. Wybrałam jedno pasmo, które jest mi najłatwiej wydzielić i na jego podstawie będę teraz dokonywać pomiarów. Aktualnie pasmo to mierzy 46 cm.
Wrześniowa aktualizacja włosów:
I aktualna, czyli październikowa aktualizacja włosów:
Włosy są lekko rozprostowane od góry, końcówki pozostają nienaruszone. Do niedzieli nie byłam zwolenniczką prostowania, całkowicie zrezygnowałam z tego typu stylizacji, aby oszczędzić moim włosom zbędnego cierpienia. Co się stało w niedzielę? Przez przypadek odkryłam świetny patent na wyprostowanie moich włosów i zabezpieczenie ich przed niebezpiecznym ciepłem prostownicy. O tym jednak powstanie osobny wpis :)
Plan pielęgnacji na miesiąc wrzesień:
- mycie włosów metodą OMO, czyli dalsza walka o lepsze nawilżenie, ZREALIZOWANE
- olejowanie przynajmniej raz w tygodniu! upalne wakacje zawsze wybijają mnie z tego punktu, jakoś ciężko jest mi się pogodzić z wysoką temperaturą i olejem na głowie ZREALIZOWANE z pomocą oleju kokosowego
- maska nawilżająca, regenerująca (mój ulubiony punkt pielęgnacji) ZREALIZOWANE
- odżywka bez silikonów ZREALIZOWANE
- mgiełka ułatwiająca rozczesywanie/z filtrem UV ZREALIZOWANE
- olejek na zabezpieczanie końcówek (chyba znalazłam nowego ulubieńca) ZREALIZOWANE
- wcierka, tym razem udam się po wodę brzozową, bo jestem niezmiernie ciekawa, jak sprawdzi się na moim skalpie NIE DO KOŃCA, ponieważ planowałam korzystać z wody brzozowej, ale używałam Jantaru
- wcierka, tym razem udam się po wodę brzozową, bo jestem niezmiernie ciekawa, jak sprawdzi się na moim skalpie NIE DO KOŃCA, ponieważ planowałam korzystać z wody brzozowej, ale używałam Jantaru
Aktualna długość mierzonego pasma: 46 cm
Jestem zadowolona z efektów nawilżania moich włosów, obecnie nie są już one suche i pozbawione życia. Pielęgnacja pozostaje niezmienna, tyle że zamiast Jantaru będę stosować wcierkę z wody brzozowej, którą już zakupiłam.
A to moje ostatnie zakupy, czyli wspomniana już woda brzozowa z Glorii. Mam nadzieję, że się dobrze sprawdzi, ale o tym się przekonamy oraz klamry, które ułatwiają mi stylizację moich włosów, zwłaszcza ich prostowanie, o którym wkrótce Wam napiszę :))
Jak Wam się podobają moje efekty? :))
20 października 2014
73. Miasto 44
Mogłabym napisać jakąś recenzję, mogłabym się rozwodzić nad motywami, ale po co.
Jeśli nie byliście, koniecznie idźcie.
Wzruszenie, empatia, zachwyt, brak słów...
Polecam.
CZYTAJ DALEJ
Jeśli nie byliście, koniecznie idźcie.
Wzruszenie, empatia, zachwyt, brak słów...
Polecam.
19 października 2014
72. Jak zrobić domowe babeczki/muffinki/kule do kąpieli?
Witajcie Kochani!
W ten piękny niedzielny dzień przychodzę do Was z wpisem o tym, jak w prosty i przyjemny sposób można wykonać muffinki, babeczki, kule do kąpieli. Ja swoje wykonałam dla własnego użytku i na prezent dla przyjaciółki, który mam nadzieję przypadł jej do gustu :)
W zależności od tego, jaki kształt chcecie uzyskać, taką foremkę wybierzcie. mogą być to foremki silikonowe (i takie są najlepsze), metalowe lub plastikowe. Raczej nie polecam papierowych, ponieważ babeczki stwardnieją i ciężko je będzie wydobyć.
Lubicie babeczki do kąpieli? :)) Robiłyście kiedyś własne? :))
CZYTAJ DALEJ
W ten piękny niedzielny dzień przychodzę do Was z wpisem o tym, jak w prosty i przyjemny sposób można wykonać muffinki, babeczki, kule do kąpieli. Ja swoje wykonałam dla własnego użytku i na prezent dla przyjaciółki, który mam nadzieję przypadł jej do gustu :)
Składniki:
- 2oo g sody oczyszczonej
- 1oo g kwasku cytrynowego
- 2 łyżki skrobii ziemniaczanej
- łyżka oliwy z oliwek
- łyżka oleju kokosowego
- barwnik
- zapach
- dekoracje
- foremki
Zamiast skrobii ziemniaczanej możecie dodać mleko w proszku, które wpływa na zmiękczenie skóry.
Do zabarwienia Waszych babeczek, kul, muffinek do kąpieli można wykorzystać zwykłe barwniki spożywcze. Ja korzystałam z tych płynnych i muszę tutaj zaznaczyć, że w ich przypadku musicie bardzo szybko wymieszać wszystkie składniki, ponieważ ze względu na ich konsystencję, całość zaczyna musować. Jeśli pozwolilibyście na taką reakcję, możliwe, że kule nie musowałyby podczas kąpieli. Możecie jednak wykorzystać naturalne barwniki, które znajdziemy np. w sokach.
Jeśli chodzi o oleje to tutaj znowu panuje całkowita dowolność. Ja akurat dodałam moje ulubione, ale możecie wybrać te, które wy lubicie. Oleje sprawą, że woda będzie tłusta, a nasza skóra nawilżona i nie będzie konieczności smarowania się jeszcze balsamem. Uwielbiam ten efekt!
W kwestii zapachów znowu można wykazać się inwencją twórczą. Ja wykorzystałam wanilię i aromaty do ciast. Można jednak posłużyć się także sokami, które także posiadają piękny zapach lub innymi dowolnie wybranymi składnikami.
Moimi dekoracjami były kolorowe posypki, perełki i czekoladowe literki. Możecie wykorzystać wszystko, co rozpuści woda ;)
Babeczki zostawcie na noc, niech sobie odpoczną w foremkach. Po nocy sięgnijcie po nie i wyjmijcie. Będą już twarde i gotowe do użycie :))
Lubicie babeczki do kąpieli? :)) Robiłyście kiedyś własne? :))
17 października 2014
71. Jak zadbać o włosy w przypadku chorób tarczycy? Pielęgnacja włosów przy niedoczynności i nadczynności tarczycy
Witajcie Kochani!
Jakiś czas temu na moim blogu pojawiło się pytanie od redonmyhead, która ma problemy z tarczycą, a w związku z tym także z nadmiernym wypadaniem włosów. Z tej okazji postanowiłam napisać osobny wpis na ten temat.
Wypadanie włosów może być jedną z pierwszych lub też jedną z najbardziej zauważalnych przyczyn wielu chorób. Jedną z takich chorób jest właśnie tarczyca. Należy tu jednak wprowadzić rozgraniczenie na niedoczynność lub nadczynność, ponieważ skutki w stanie włosów nieco się różnią.
NADCZYNNOŚĆ TARCZYCY:
CZYTAJ DALEJ
Jakiś czas temu na moim blogu pojawiło się pytanie od redonmyhead, która ma problemy z tarczycą, a w związku z tym także z nadmiernym wypadaniem włosów. Z tej okazji postanowiłam napisać osobny wpis na ten temat.
Wypadanie włosów może być jedną z pierwszych lub też jedną z najbardziej zauważalnych przyczyn wielu chorób. Jedną z takich chorób jest właśnie tarczyca. Należy tu jednak wprowadzić rozgraniczenie na niedoczynność lub nadczynność, ponieważ skutki w stanie włosów nieco się różnią.
NADCZYNNOŚĆ TARCZYCY:
- włosy sztucznie połyskują,
- szybsze starzenie się włosów, które powoduje ich wypadanie,
- łysienie dyfuzyjne - rozproszona utrata włosów; spowodowane podwyższeniem temperatury ciała, charakter odwracalny (!).
NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY:
- za mała ilość tyroksyny - hormonu produkowanego przez tarczycę - wpływa na wypadanie włosów; wypadanie włosów w przypadku niedoczynności rozwija się jednak powoli, w nadczynności jest znacznie szybciej zauważalne
- łamliwość,
- włosy cienkie i suche,
- nie chcą rosnąć, ma się wrażenie, że stoją w miejscu.
JAK RADZIĆ SOBIE Z WYPADANIEM WŁOSÓW W PRZYPADKU CHORÓB TARCZYCY???
Nawet najbardziej przemyślana i najdroższa kuracja może nie przynieść pożądanych efektów, jeśli nie zostanie podjęte leczenie. Wyrównanie poziomu hormonu tarczycy jest podstawowym i pierwszym punktem, który należy podjąć w walce o włosy. Wówczas stan nie tylko włosów, ale i skóry czy paznokci będzie wracał powoli do normy, choć oczywiście należy mu pomóc różnymi środkami wzmacniającymi włosy.
Poniżej przedstawiam moje propozycje:
- suplementy ze skrzypem, pokrzywą
- olej z wiesiołka
- mycie włosów szamponem z dodatkiem oleju rycynowego (na dawkę szamponu, którym myjemy włosy, dolewamy łyżeczkę oleju rycynowego i myjemy)
- domowe maski z żółtka, nafty kosmetycznej, dodatkiem drożdży i olejku rycynowego
- loxon 2% - pobudza porost włosów podczas łysienia, hamuje wypadanie włosów
- maska WAX
- wcierka Jantar
Mam nadzieję, że osoby, które borykają się z problemem tarczycy, znajdą w tym wpisie wskazówki i rady dla siebie. Starałam się dotknąć każdego punktu pielęgnacji, czyli suplementacji, mycia, odżywiania i wzmacniania skóry naszej głowy, a także zaproponowałam produkt, który jest dedykowany już osobom łysiejącym. Zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku chorób walka o włosy może być tą najmniej istotną. Wiem jednak, że dodają nam one pewności siebie, a ich brak może negatywnie wpływać na nasze życie. I myślę, że nie ma w tym co mówię zbyt wiele patosu.
Przekroczyliśmy już połowę miesiąca, ale do stałych czytelników bloga dołączyło parę osób, dlatego przypominam o mojej październikowej akcji. Możecie się jeszcze do niej zgłaszać :)) Mamy jeszcze 14 dni do końca!
Macie jakieś sprawdzone sposoby na wypadanie i wzmacnianie włosów :)?
15 października 2014
70. Jak i kiedy czesać kręcone włosy?
Witajcie Kochani!
Czesanie włosów w ogóle jest z istoty swojej zagwostką wielu z nas. Na forach dziewczyny rozpisują się czy czesać włosy codziennie czy też maltretować je może nieco rzadziej. Gdzie indziej znajduje się liczne tematy o tym czy czesać je po myciu czy przed myciem, na mokro czy na sucho zwilżone czy też nie. Postaram się zatem dzisiaj rozwiać Wasze wszelkie wątpliwości i odpowiedzieć na szereg tych pytań, które pojawiają się tak często.
Dziewczyny, które są, mniej lub bardziej, szczęśliwymi posiadaczkami prostych włosów, mają nieco ułatwioną sprawę. Trochę więcej kłopotów nastręcza nam czesanie włosów kręconych. Jeśli przyjąć czesanie na sucho to na naszej głowie musielibyśmy się pogodzić z puchem, który nie każdego satysfakcjonuje. W takim przypadku codzienne czesanie włosów mogłoby się zamienić w koszmar.
Moje refleksje i doświadczenia zebrałam w taką oto listę, myślę, że w taki sposób łatwiejszy będzie odbiór:
Jak i kiedy czesać kręcone włosy?
1. Włosy trzeba czesać! Pominięcie tego zabiegu może skutkować kołtunami i splątanymi włosami, a w efekcie ich łamaniu i niszczeniu. Ponadto włosy kręcone się kurzą, czasami warto więc pozbawić je tego "nalotu".
2. Włosy kręcone nie powinny być czesane zbyt często. W moim przypadku występuje to tylko przed umyciem włosów. Jeśli czeszemy włosy za często narażamy je na uszkodzenia mechaniczne, które również mogą prowadzić do łamania włosów i wyrywania, ponieważ każde pociągnięcie szczotką to naciąganie włosa.
3. Włosy proste powinny być czesane na sucho, jednak przekonanie, że w przypadku włosów kręconych jest inaczej, jest błędne. One także powinny być traktowane szczotką, gdy są jeszcze suche.
4. Aby ułatwić rozczesanie możemy spryskać włosy produktem, który ma ułatwić tę czynność lub delikatnie zwilżyć pasma olejem. Dzięki takiemu poślizgowi z pewnością będzie prościej okiełznać nasze loki i to, co kryje się w ich wnętrzu.
5. Do czesania włosów kręconych zaleca się drewniane grzebienie z szeroko rozstawionymi zębami. Ja jednak całkowicie oddałam swoje serce TT i porzuciłam wszelkie grzebienie na jego rzecz. Teraz jednak zastanawiam się nad zakupem szczotki z włosia dzika. Jestem bardzo ciekawa jakby się sprawdziła na moich włosach. Macie może jakieś opinie na jej temat?
Myślę, że to wszystkie najważniejsze porady, jakie nasuwają mi się odnośnie czesania włosów. Popełniacie jakieś błędy w tej pielęgnacji? :))
CZYTAJ DALEJ
Czesanie włosów w ogóle jest z istoty swojej zagwostką wielu z nas. Na forach dziewczyny rozpisują się czy czesać włosy codziennie czy też maltretować je może nieco rzadziej. Gdzie indziej znajduje się liczne tematy o tym czy czesać je po myciu czy przed myciem, na mokro czy na sucho zwilżone czy też nie. Postaram się zatem dzisiaj rozwiać Wasze wszelkie wątpliwości i odpowiedzieć na szereg tych pytań, które pojawiają się tak często.
Dziewczyny, które są, mniej lub bardziej, szczęśliwymi posiadaczkami prostych włosów, mają nieco ułatwioną sprawę. Trochę więcej kłopotów nastręcza nam czesanie włosów kręconych. Jeśli przyjąć czesanie na sucho to na naszej głowie musielibyśmy się pogodzić z puchem, który nie każdego satysfakcjonuje. W takim przypadku codzienne czesanie włosów mogłoby się zamienić w koszmar.
Moje refleksje i doświadczenia zebrałam w taką oto listę, myślę, że w taki sposób łatwiejszy będzie odbiór:
Jak i kiedy czesać kręcone włosy?
1. Włosy trzeba czesać! Pominięcie tego zabiegu może skutkować kołtunami i splątanymi włosami, a w efekcie ich łamaniu i niszczeniu. Ponadto włosy kręcone się kurzą, czasami warto więc pozbawić je tego "nalotu".
2. Włosy kręcone nie powinny być czesane zbyt często. W moim przypadku występuje to tylko przed umyciem włosów. Jeśli czeszemy włosy za często narażamy je na uszkodzenia mechaniczne, które również mogą prowadzić do łamania włosów i wyrywania, ponieważ każde pociągnięcie szczotką to naciąganie włosa.
3. Włosy proste powinny być czesane na sucho, jednak przekonanie, że w przypadku włosów kręconych jest inaczej, jest błędne. One także powinny być traktowane szczotką, gdy są jeszcze suche.
4. Aby ułatwić rozczesanie możemy spryskać włosy produktem, który ma ułatwić tę czynność lub delikatnie zwilżyć pasma olejem. Dzięki takiemu poślizgowi z pewnością będzie prościej okiełznać nasze loki i to, co kryje się w ich wnętrzu.
5. Do czesania włosów kręconych zaleca się drewniane grzebienie z szeroko rozstawionymi zębami. Ja jednak całkowicie oddałam swoje serce TT i porzuciłam wszelkie grzebienie na jego rzecz. Teraz jednak zastanawiam się nad zakupem szczotki z włosia dzika. Jestem bardzo ciekawa jakby się sprawdziła na moich włosach. Macie może jakieś opinie na jej temat?
Myślę, że to wszystkie najważniejsze porady, jakie nasuwają mi się odnośnie czesania włosów. Popełniacie jakieś błędy w tej pielęgnacji? :))
14 października 2014
69. Olejek cherry vanilla od Essences of life na jesienne dni
Witajcie Kochani!
Dzisiaj będzie trochę na inny temat. Robi się jesiennie, coraz bardziej szaro. Zdaje się, że piękna złota jesień powoli nas opuszcza. Taki właśnie nastrój zmusza mnie do gorącej herbaty, ciepłych skarpet i słodkich zapachów. Tym razem jednak postawiłam na coś innego. Świece świecami, wiele z nas je kocha, ale ja znalazłam coś innego i tym właśnie dzisiaj chcę się z Wami podzielić.
CZYTAJ DALEJ
Dzisiaj będzie trochę na inny temat. Robi się jesiennie, coraz bardziej szaro. Zdaje się, że piękna złota jesień powoli nas opuszcza. Taki właśnie nastrój zmusza mnie do gorącej herbaty, ciepłych skarpet i słodkich zapachów. Tym razem jednak postawiłam na coś innego. Świece świecami, wiele z nas je kocha, ale ja znalazłam coś innego i tym właśnie dzisiaj chcę się z Wami podzielić.
Oto olejek cherry vanilla firmy Essences of life, którym od jakiegoś czasu umilam sobie chwile nad książkami. Wystarczy zaledwie kilka kropel dodanych do wody, aby mieszkanie wypełniło się zapachem, ale przejdźmy do szczegółów i konkretów.
Moja opina: Zacznijmy może od ceny, która jest bardzo niska, bo waha się od 4 zł do 4,50 zł, chyba nie widziałam tego olejku drożej. Wielkość jest standardowa, czyli 10 ml. Po otwarciu wyczuwamy przepiękny zapach wiśni złamanej słodką wanilią. Doprawdy cudowny aromat. Zapach roznosi się po pomieszczeniu, jednak nie jest aż tak intensywny jakbym sobie tego życzyła. Jest on podobny do zapachu z buteleczki, jednak nie jest aż tak mocny. Ponadto mam problem z jego trwałością. Chciałabym, aby był znacznie dłużej wyczuwalny, a on niestety już w parę chwil po zgaszeniu kominka, wyparowuje z przestrzeni.
Wiem, że firma ma w swojej ofercie także woski. Jestem ciekawa czy byłyby one alternatywą dla wosków YC, jednak nie widziałam ich jeszcze stancjonarnie.
Olejek nie jest najwyższych lotów, ale za tę cenę można się na niego skusić, aby umilić sobie jesienne chwile, zwłaszcza, że zapach zachwyca, choć nie na długo.
Ja skusiłam się już na kolejny olejek firmy Essences of life, więc gdy już wyrobię sobie opinię na jego temat z pewnością Was o niej poinformuję :))
Macie jakieś swoje ulubione olejki czy jesteście do reszty oddane świecom?:))