304. Recenzja lakierów hybrydowych Bluesky

Od kilku miesięcy maluję moje paznokcie hybrydami. Jestem bardzo zadowolona z tej metody. Jest ona niezwykle trwała i choć osłabia paznokcie, to nie jest dla nich aż tak destrukcyjna, jak inne. Pod koniec października otrzymałam paczkę z dwoma lakierami marki Bluesky, a także bazę i top tej marki. Pokazywałam Wam już przegląd tych lakierów (TUTAJ), a także manicure z użyciem miętowego koloru (TUTAJ). Dzisiaj chcę Wam przedstawić ciemny, śliwkowy kolor. O tym, czy warto kupić te lakiery, przeczytacie dalej. Zapraszam :)

Moja opinia: konsystencja kolorów marki Bluesky jest dość rzadka. Aby uzyskać pełne krycie, należy nałożyć od dwóch do trzech warstw. Prawdziwą perełką jest top coat, który jest nie do zdarcia. Myślę, że to jemu należy zawdzięczać utrzymywanie się lakierów do 3 tygodni. Miętowy kolor miałam na paznokciach przez  3 tygodnie listopada, a ten, który prezentuję dzisiaj zmyłam dzień przed Wigilią. Nie ma szans, aby lakier odprysnął albo się starł. Jedyną przeszkodą staje się po pewnym czasie odrost. Moje paznokcie na szczęście nie rosną zbyt szybko, dlatego spokojnie mogę je nosić przez te kilka tygodni. Aby dobrze zdjąć hybrydy, należy delikatnie spiłować top coat. W przeciwnym razie lakier może nie chcieć się rozpuścić. Mam wrażenie, że lakiery Bluesky lepiej utwardzają kolory niż jest to w przypadku innych marek. Z pewnością jest to także zasługa pozostałych produktów. Wydaje mi się, że w połączeniu z bazą tej marki, a także kolorem, można uzyskać niezwykle trwały manicure, niemal nie do zdarcia. Dodatkową zaletą tych produktów jest cena - 29,99 zł. Uważam, że w tę jakość warto zainwestować i serdecznie Wam polecam. 

Znacie lakiery tej marki? ;) Jak Wam się podoba ten kolor? ;)