21 grudnia 2015

301. BLOGMAS (22): Duży zastrzyk nawilżenia w odżywce Shiseido Tsubaki Damage Care Treatment Mask - mój hit

Duży zastrzyk nawilżenia w odżywce


Jesienią otrzymałam przemiłą przesyłkę prosto z Azji. Na moim Facebook'u (Zakręcona na włosy) informowałam Was o zapakowanej w koci papier, tajemniczej paczuszce. Najpierw była wielka radość, a potem była wielka przyjemność z używanego produktu. Przetestowałam go wzdłuż i wszerz, ze wszystkich możliwych stron, dlatego też opinia o nim pojawia się tak późno. Późno, bo niemal po opróżnieniu zawartości tuby, co przyjmuję ze smutkiem. Ale nie będę trzymać Was dłużej w niepewności i zapraszam na recenzję odżywki Shiseido Tsubaki Damage Care Treatment Mask, którą znajdziecie w sklepie Ber de Ver.


Shiseido Tsubaki Damage Care Treatment Mask


najlepsze azjatyckie kosmetyki


Ber de Ver to jedyny polskojęzyczny sklep internetowy z siedzibą w Japonii oferujący kosmetyki z Japonii i Korei. Jest on prowadzony przez Panią Agnieszkę, która z pewnością odpowie na Wasze pytania i wątpliwości. Wiele marek pochodzących z Azji jest trudno dostępnych na polskim rynku, a jeśli są to ich oryginalność bywa wątpliwa. W ostatnim czasie wybrałam się do Sephory i Douglasa, gdzie dostępne są niektóre produkty marki Shiseido, ale Tsubaki Damage Care Treatment Mask tam nie znalazłam. Do włosów dostępna była jedynie maska w słoiczku, która nie pochodzi z żadnej linii Tsubaki (z tej serii dostępna jest linia czerwona, biała i złota, lecz żadnej nie widziałam w polskich perfumeriach). 


mocno nawilżająca maska do włosów

seria tsubaki do włosów


Moja opinia: Shiseido Tsubaki Damage Care Treatment Mask znajduje się w białej  tubie, z której wyciska się produkt. Konsystencja jest gęsta, ale łatwo rozprowadza się na włosach. Pozostawia na dłoniach śliską powłokę i to właśnie ten poślizg ułatwia aplikację. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to zapach. Jest przepiękny! Trudno mi go opisać, ale jest delikatnie mydlany, może kwiatowy, może to zapach głównego składnika, czyli kamelii; kojarzy mi się z profesjonalnymi fryzjerskimi zabiegami, z elegancją, z czymś ekskluzywnym... Pozostaje na włosach po spłukaniu odżywki, ale nie jest męczący. Po chwili jest niewyczuwalny dla nas, ale dla osób z otoczenia tak. Wielokrotnie moje koleżanki pytały mnie, co tak ładnie pachnie na moich włosach, kiedy je rozpuszczałam w ich towarzystwie.

Niestety niewiele wiem na temat składu tej odżywki, ponieważ opis na tubie jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Na stronie Ber de Ver znalazłam jednak informację, że odżywka ta zawiera wyciąg z kamelii japońskiej, która  posiada właściwości regenerujące zniszczone włosy oraz odżywiające. Jak się okazuje ten składnik jest kluczowy dla całej serii Tsubaki (zarówno dla kosmetyków z serii czerwonej, złotej, jak i białej). Czym zatem jest kamelia japońska?

kamelia japońska właściwości



Kamelię japońską stosuje się jako roślinę leczniczą. Z jej liści i nasion pozyskuje się duże ilości olejku eterycznego.  Często napary z jej liści stosuje się do przemywania ram, wyprysków, a także płukania jamy ustnej.

Tsubaki zaś to olej, który jest tłoczony z kamelii japońskiej - w ten sposób rozwikłałam sekret całej serii! :) Olej ten jest często używany do włosów. Może być w czystej postaci lub jako dodatek do masek czy odżywek.


Shiseido Tsubaki Damage Care Treatment Mask to właściwie odżywka, ale ja stosowałam ją bardziej w formie odżywko-maski. Nakładałam ją na włosy przynajmniej na pół godziny, po czym zmywałam chłodną wodą. Po jej użyciu zauważałam wygładzenie i nawilżenie. Włosy się nie puszyły, ani nie były obciążone, a w dotyku mogłam wyczuć ich miękkość. Jest to najlepsza maska, jaką do tej pory używałam. Podobny efekt, choć zdecydowanie mniej zadowalający, uzyskiwałam dzięki masce Biovax z olejami (możecie o niej przeczytać TUTAJ). Moje włosy nie były mocno zniszczone, gdy zaczynałam stosować tę odżywkę, a jest ona skierowana głównie do włosów suchych, łamliwych, z rozdwojonymi końcówkami czy też po zabiegach fryzjerskich. Jednak moja czupryna, z racji tego, że jest kręcona, potrzebuje dużej dawki nawilżenia. Mogę to uzyskać przy użyciu tego produktu. Myślę, że kosmetyki z tej serii świetnie sprawdzą się teraz, w sezonie grzewczym, gdy także nasze włosy są skazane na przesuszenie. Używałam tej odżywki również nakładając na ok. 2 min., ale efekt zdecydowanie bardziej podobał mi się po dłuższym jej trzymaniu. Mam wrażenie, że składniki miały wtedy więcej czasu, aby się wchłonąć. Mogę Wam polecić ten produkt. Z pewnością jest on wart uwagi i wypróbowania.

gdzie kupić azjatyckie kosmetyki

oryginalne azjatyckie kosmetyki


Obecnie w sklepie Ber de Ver jest sporo promocji, także ta odżywko-maska jest dostępna w obniżonej cenie (TUTAJ). Zapraszam do przejrzenia oferty.


Znacie serię Shiseido? ;) A może produkty z ich linii Tsubaki? ;) Macie ochotę na ten produkt? :)

26 komentarzy

  1. Nie znam, ale opis jak i Twoja recenzja bardzo kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale ciekawi mnie jak wszystko co nowe i trochę inne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz o tym słyszę, ale jak pięknie opakowane! :))
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że mogłam pokazać coś nowego :P

      Usuń
  5. + obserwuję i zapraszam do mnie :) będzie mi miło jeśli zaobserwujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy produkt. Przyznaje, ze nie miałam jeszcze żadnego koreańskiego czy japońskiego produktu do włosów, ale może pora to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto spróbować :) ta odżywka jest warta zakupu :)

      Usuń
  7. Znam produkty z Tsubaki i jestem zadowolona :) obserwuję:) Zapraszam: http://karmelowablond.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie moja opinia tylko potwierdza ich świetną jakość :)

      Usuń
  8. jeszcze nigdy nic od nich nie stosowałam :P:(

    OdpowiedzUsuń
  9. odżywka jak i firma sa mi zupełnie obce, przyznam jednak że prezentuje się wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa recenzja, nie słyszałam o tej matce. Z chęcią skorzystam :) Pozdrowienia life-to-be-great.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja sie ciesze, ze Ci odpowiada!
    Dobra maska, a jak sie jeszcze owinie wlosy i zostąwi w cieple pol godziny... Melodia! Mwoie Ci- wlosy gladkie jak aksami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować ten patent ;) przydałby się do tego turban z podgrzewanymi wkładkami żelowymi :)

      Usuń

Zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii :)
Zawsze odwiedzam swoich czytelników.
Jeśli obserwujesz, daj znać w komentarzu :)

NIE SPAMUJ!!!

TOP