Przyszedł czas na kolejne denko na moim blogu, czyli kolejne dziesięć produktów, które zużyłam. Większość z nich już widzieliście na moim blogu, ale mimo to zapraszam Was na moje mini recenzje.
Kupię ponownie
Może kupię ponownie
Nie kupię ponownie
1. Oleofarm, sok z brzozy bez dodatku cukru - zastępstwo dla wody, za którą nie przepadam. Bardzo ją polubiłam i z pewnością jeszcze nie raz do niej powrócę, zwłaszcza latem. Wpis na temat, dlaczego warto pić wodę możecie przeczytać TUTAJ.
2. Avon, Senses, Citrus Burst, żel pod prysznic - kolejna zużyta butla żelu z Avonu. Ten zapach był szczególnie piękny, bardzo odświeżający, faktycznie - "awakening". Świetnie budził mnie latem, kiedy brałam prysznic rano. Kojarzy mi się z wakacjami i z pewnością wrócę do niego w cieplejsze dni.
3. BeBeauty, zmywacz do paznokci z lanoliną i gliceryną - zużyłam go jeszcze, kiedy nie nosiłam hybryd. Bardzo dobrze się sprawdzał do zmywania lakieru, ale nie nadaje się do przemywania płytek do stemplowania, ponieważ je natłuszcza i wzorki źle się odbijają.
4. Pose, krem poprawiający teksturę skóry - bardzo przyjemny krem, ale niestety z bardzo zaporową ceną. Szczegółową recenzję możecie przeczytać TUTAJ.
5. Jadwiga, Polska Papka do cery trądzikowej - próbka, która mnie bardzo zaciekawiła i zachęciła do zakupu pełnowymiarowego opakowania. Trochę więcej napisałam o niej TUTAJ.
6. REF, szampon i odżywka 551 - zużyte już dobrych kilka miesięcy temu, ale zagubione w moim denkowym pudełku. Szczegóły na ich temat możecie przeczytać TUTAJ. Być może jeszcze kiedyś powrócę do tych produktów.
7. L'biotica, BIOVAX, intensywnie regenerująca maseczka z olejami arganowym, makadamia, kokosowym - moja ulubiona maska do włosów z serii Biovax. Zdecydowanie będę kupować kolejne opakowania. Więcej o tym produkcie pisałam TUTAJ.
8. Delia, 100% kolagen, serum do twarzy, szyi i dekoltu - totalny bubel. Woda, która nic nie robiła. Niestety ten produkt mnie bardzo zawiódł, o czym możecie przeczytać TUTAJ.
9. Kallos, Vanilla, maska do włosów - maska o zapachu budyniu waniliowego, którą początkowo stosowałam jako maskę, a potem do mycia włosów na długości. W obu rolach sprawdziła się bardzo dobrze. To kolejna maska Kallos, którą polubiłam. Jej zapach kojarzy mi się z jesienią i zimą. Jest słodki, więc z pewnością polubicie się z nim podczas chłodniejszych pór roku.
10. Yodeyma, Tenue - całkiem przyjemny zapach, ale niestety bardzo krótkotrwały, dlatego mówię mu nie.
Jakie produkty z mojego denka znacie? :) Co Wam się udało ostatnio zużyć?:)
Zmartwiłaś mnie tym serum z Delii, bo zakupiłam dwie inne wersje :P Byle nie zapychały :D
OdpowiedzUsuńJa sama bardzo się zawiodłam :< ale może te inne wersje sprawdzą się lepiej :)
UsuńNiestety nie znam ani jednego produktu. O maskach Biovax czytałam wiele dobrego i może kiedyś spróbuję. Będąc w Polsce chciałam nawet kupić jedną, ale był taki wybór, że bez czytania opinii nie chciałam brać w ciemno. Następnym razem może :)
OdpowiedzUsuńTę wersję olejową polecam bardzo, bardzo! :)
UsuńCzasami sięgam po tą maseczkę z biovaxu. Również przypadła mi do gustu :D
OdpowiedzUsuńTo świetnie ;)
UsuńZnam Yodeyme i Biovax a zainteresował mnie bardzo ten sok z brzozy :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńO soku z brzozy słyszałam same dobre rzeczy
OdpowiedzUsuńJa też czytałam o nim dużo dobrego :)
UsuńMaskę z Biovax miałam i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo ją lubię ;)
UsuńJa też uważam, że ten krem jest za drogi, jak na swoją jakość. U mnie szampon REF sprawdzał się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten sok z brzozy, szczególnie za jego pozytywny wpływ na nasz organizm :) Ta maska Kallosa musi natomiast pięknie pachnieć. Nigdy jednak jej nie stosowałam chociaż słyszałam sporo dobrego o tej firmie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski kallosa :)
UsuńFajne zużycia. Maskę Kallos posiadam ale tą keratynową i niestety przetłuszcza mi włosy. Czy inne maski Kallosa też tak mają?
OdpowiedzUsuńU mnie w przypadku żadnej maski kallosa nie wystąpiło przetłuszczanie włosów ;P
UsuńBardzo lubię wodę brzozową, polecam jeszcze herbatę z aloesem :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować! :)
UsuńPozycja nr 7 mnie ciekawi :))
OdpowiedzUsuńKochan poklikasz u mnie? Odwdzięczę się w razie potrzeby :))
Jasne :)
UsuńWaniliowy kallos kusi mnie ze względu na zapach. Zaciekawił mnie też sok z brzozy.
OdpowiedzUsuńWaniliowy kallos świetnie sprawdza się zimą :)
UsuńUwielbiam żele pod prysznic z Avonu. :) Poza tym, też jestem zadowolona z powyższego zmywacza do paznokci. Z pozostałymi produktami nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTeż lubię tego Biovaxa :) świetnie się u mnie sprawdzał :) co do Pose to te kremy mają zaporową cenę, raczej z tego względu nigdy bym nie kupiła. 50 zł mogę wydać na jakiś krem, ale ceny Pose to ponad 100 zł :/
OdpowiedzUsuńNo niestety, ceny mają dosyć zaporowe :<
UsuńMam kilka z tych produktów i jestem z nich zadowolona:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie;)
Sok z brzozy też polubiłam, a co do masek z Kallosa to bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy bardzo podobnie :)
UsuńTa papka bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKallosa Vanilla jeszcze nie próbowałam, ale na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ;)
Usuń